Miała mnóstwo adoratorów
Czyżewska podczas studiów obracała się w kręgach Studenckiego Teatru Satyryków. Właśnie w STS wykonywała z przejęciem "Kochanków z ulicy Kamiennej", nieformalny hymn tego teatru i środowiska. Rewelacyjnego głosu nie miała, za to zniewalała wdziękiem i urodą. Agnieszka Osiecka pisała o przyjaciółce: "Mężczyźni tracili głowę dla jej obłędnego biustu, szalenie zgrabnych nóg i najpiękniejszego uśmiechu, jaki w życiu widziałam".
"Czyżewska fascynowała mnie szaloną młodzieńczością. To była właściwie dziewczynka, swawolna panienka nie do opanowania. Była samym wdziękiem młodości, podlotkiem" – zachwycał się Tadeusz Konwicki.