Paul Newman. Niebieskooka legenda Hollywood miała polskie korzenie

100. rocznica urodzin Paula Newmana to okazja do wspomnienia jego wszechstronnego dorobku filmowego, a także prywatnych losów artysty. Te niejednokrotnie przybierały słodko-gorzki charakter. Dziś uczą nas jednego: jak pozostać człowiekiem w świecie sławy i wielkich pieniędzy. Newmanowi to się udało – pozostał sobą na przekór wszystkiemu i wszystkim, tak jak wielu jego ekranowych bohaterów walczących z systemem.

Joanne Woodward, Paul Newman
Joanne Woodward, Paul Newman
Źródło zdjęć: © East News

Paul Newman nie był wyłącznie aktorem, choć w tej roli wypadał brawurowo, zmieniając oblicze amerykańskiego kina. Jego wszechstronny talent znalazł ujście po obu stronach kamery – jako reżyser udanych dramatów Newman dowiódł swych nieograniczonych możliwości. U szczytu sławy został kierowcą wyścigowym. Był przedsiębiorcą i filantropem.

Został zapamiętany jako zaangażowany społecznik, oddany ojciec i mąż. Na przestrzeni dekad stał się niemal synonimem ekranowego indywidualizmu, porażając aktorstwem podyktowanym metodą Stanisławskiego i kreując postacie walczące z systemem jak w dramacie więziennym "Nieugięty Luke". 26 stycznia wypada 100. rocznica urodzin artysty.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Na te filmy czekamy. Szykują się prawdziwe hity

Sportowy duch

Paul Newman przyszedł na świat w Shaker Heights w stanie Ohio, ale dorastał na zamożnych przedmieściach Cleveland. Miał polskie korzenie ze strony ojca, potomka emigrantów z Węgier i Polski. Mężczyzna prowadził własny sklep ze sprzętem sportowym. Prosperujący biznes gwarantował rodzinie stabilność i finansowe zabezpieczenie, a także zaszczepił w dorastającym Paulu pasję do aktywności fizycznej.

W młodości Newman trenował z sukcesami piłkę nożną, koszykówkę oraz pływanie. Sportowe osiągnięcia umożliwiły mu zdobycie stypendium w rodzinnym Shaker Heights High School. Tam po raz pierwszy spróbował również własnych możliwości aktorskich jako członek koła teatralnego. Z czasem rozpoczął studia na kierunku ekonomicznym. W latach 1934-1945 Paul służył natomiast w Naivy Air Corp jako radiotelegrafista.

Aktorska ścieżka

Naturalnym planem ojca Newmana było przekazanie synowi w spadku swojego biznesu. Paul ani przez chwilę nie myślał jednak o prowadzeniu sklepu sportowego. Choć obawiał się, że zawiedzie ojca, postanowił zawalczyć o własne marzenia i zdał do Yale Drama School w New Haven. Zdecydował się też na nauki w słynnym Actors Studio, w którym uczono młodych aktorów metody Stanisławskiego.

Polegała ona na tworzeniu kreacji pogłębionej o analizę psychologiczną, a także prywatne doświadczenia i emocje odtwórcy. Aktor Metody zatracał się w roli, co niejednokrotnie prowadziło do wyrzeczeń i konieczności przepracowania trudnych emocji. Konsekwencje brawurowego warsztatu w przypadku Paula Newmana sprawią z czasem, że aktor będzie nadużywał alkoholu.

Paul Newman zadebiutował na Broadwayu przy okazji sztuki "Piknik" z początku lat 50. XX wieku. Rolę w swoim pierwszym filmie – "Srebrny kielich" (1954) – uznał natomiast z czasem za… najgorszą w historii kina. Co ciekawe, na początku kariery często mylono go na ulicy z Marlonem Brando. Paul miał nawet dawać autografy, podpisując się nazwiskiem bogatszego doświadczeniem kolegi z branży. Sam zresztą go podziwiał.

Talent błękitu

W 1956 roku nastąpił przełom. To wtedy światło dzienne ujrzał dramat biograficzny "Między linami ringu". Paul Newman jako bokser Rocky Graziano zdobył powszechne uznanie i stał się ekranowym synonimem buntu oraz niezłomnej postawy. Tak jak w przypadku wielu późniejszych kreacji, wspomniany portret ukazywał człowieka skomplikowanego, do końca wiernego jednak własnym regułom.

Dwa lata później Paul Newman stworzył charyzmatyczną i złożoną kreację sfrustrowanego małżeństwem Bricka Pollita w "Kotce na gorącym blaszanym dachu" (1958). Jego duet z drapieżną Elizabeth Taylor zapisał się na kartach X muzy jako jeden z najbardziej elektryzujących tandemów złotej ery Hollywood.

Uznanie dla wszechstronnych i naturalnych zdolności Paula Newmana, a także jego błękitne spojrzenie sprawiły, że zyskał niezrównaną popularność. Występował w kilku filmach rocznie, a na długiej liście można wymienić "Długie, gorące lato" (1958), "Gwiazda szczęścia Billy Kida" (1958), "Widok z tarasu" (1960), "Hombre" (1967) czy "Płonący wieżowiec" (1974). Obrazy były zróżnicowane pod względem gatunkowym. Newman był ikoną westernów, ale urzekał również w thrillerach i komediach romantycznych, a jego kreacje dramatyczne na długo zapadały w pamięć, porażając ładunkiem emocjonalnym.

Do historii przeszedł jako odtwórca bohaterów walczących z niesprawiedliwościami systemu. Tego typu portrety skrywały wrażliwość i często wzniosłe idee pod maską cynizmu, której zwieńczeniem był szelmowski uśmiech Newmana. W "Bilardziście" (1961) wykreował niepokornego gracza, którego kontynuację losów odnajdziemy w "Kolorze pieniędzy" (1986) z oscarową kreacją Paula.

Znamiona cynizmu noszą również portrety detektywa Lew Harpera z dwóch obrazów "Ruchomy cel" (1966) i "Zdradliwa toń" (1975). Charyzma Newmana wybrzmiewa natomiast w pełni przy okazji westernu "Butch Cassidy i Sundance Kid" (1969) oraz kryminału "Żądło" (1973). W obu produkcjach aktor stworzył duet z wybitnym Robertem Redfordem, prywatnie swoim bliskim przyjacielem.

Newman grał u największych reżyserów: Alfreda Hitchcocka w "Rozdartej kurtynie" (1966) jako uwikłany w polityczną aferę naukowiec i Sidneya Lumeta przy okazji dramatu sądowego "Werdykt" (1982), gdzie wykreował oddanego sprawie, lecz przeżywającego kryzys i uzależnionego od alkoholu adwokata Franka Galvina. Ciekawostką jest, że po występie w produkcji "Zwycięstwo" (1969) aktor postanowił zostać kierowcą wyścigowym. Dekadę później ukończył 24-godzinny wyścig Le Mans na drugim miejscu.

"Nieugięty Luke"

Najwybitniejszą rolą Paula Newmana pozostaje "urodzony burzyciel świata", czyli tytułowy (anty)bohater z dramatu więziennego "Nieugięty Luke" (1967). Jego postać igra z losem, rzuca wyzwanie samemu życiu. Luke kryje pod buntowniczą płachtą determinację, wrażliwość, a w końcu niezgodę na stłamszenie jednostki przez pełen nieprawidłowości system.

Rola uczyniła z Paula swoistego strażnika indywidualizmu, natomiast przepełniona ironicznym wydźwiękiem scena spożycia kilkudziesięciu jajek stała się kultowa. Portret Luke’a do dziś poraża wiarygodnością, którą umacniają nie zawsze prawe działania tej postaci, będące jednak wyrazem niezachwianej wierności własnym zasadom moralnym.

Po drugiej stronie kamery

Paul Newman był nie tylko wielkim aktorem wymykającym się jednoznacznym ramom gatunkowym, ale też wytrawnym reżyserem. Na kartach X muzy zapisały się zwłaszcza dramaty psychologiczne spod jego ręki. Dowodził w nich przede wszystkim doskonałej spostrzegawczości niezbędnej przy obrazowaniu skomplikowanych relacji międzyludzkich i codziennych bolączek zwykłych ludzi. Bardzo często brał na warsztat uznane sztuki teatralne m.in. Tennessee Williamsa czy Paula Zindela, tworząc przejmujące adaptacje "Szklanej menażerii" (1987) oraz "Bezbronnych nagietek" (1972).

Dwa śluby, jedna miłość

Prywatnie Paul Newman zasłynął z półwiecznego małżeństwa z koleżanką po fachu i laureatką Oscara za rolę w "Trzech obliczach Ewy" Joanne Woodward. Zanim jednak związał się z miłością swojego życia, był mężem Jackie Witte. Poślubił ją w 1949 roku i doczekał się trójki potomków.

Ich relacja nie była łatwa. Tuż po zawarciu małżeństwa okazało się, że różni ich zupełnie inny styl bycia, a także odmienne ambicje. Jackie wolała rutynowe życie – stabilną pracę, wieczorne zabawy z dziećmi, spokój i brak wrażeń. Paula zabijała monotonia, uwielbiał spotkania z przyjaciółmi, gorące dyskusje filozoficzne i polityczne, aspirował do miana najwybitniejszego aktora Hollywood, w czym pierwsza żona go nie wspierała. To nie mogło się udać.

Gdy na horyzoncie pojawiła się równie utalentowana i przebojowa Joanne Woodward serce Paula zabiło szybciej. Poznali się przypadkowo latem 1952 roku w biurze agenta Maynarda Morrisa. Niedługo później współpracowali na scenie przy broadwayowskim przedstawieniu "Piknik" (1953). Szybko odnaleźli wspólny język. Połączyła ich przyjaźń, do której z czasem dołączyło pożądanie.

Na nic zdały się kilkuletnie uniki. Gdy trafili na plan wspólnego filmu "Długie, gorące lato" (1958) wybuchł romans. Aby wzbudzić w kochanku zazdrość i skłonić go do rozwodu, Joanne zaręczyła się z pisarzem Gorem Vidalem. Na wieść o tym, Paul odszedł od pierwszej żony. W dniu rozwodu, 29 stycznia 1958 roku, Paul i Joanne wyjechali do Las Vegas, gdzie ślubowali miłość. Ta miała przetrwać przez kolejne 50 lat, do śmierci gwiazdora.

Tworzyli dość nowoczesne małżeństwo, w którym najważniejsze pozostawało wzajemne wsparcie, szacunek i zrozumienie. Joanne świadomie zmniejszyła filmowe angaże, aby zająć się domem i wychowaniem ich trzech córek. Wciąż nie opuszczała jednak ekranu, występując w filmach reżyserowanych przez Paula.

W hollywoodzkim świecie słynącym z szybkich rozpadów relacji byli istnym fenomenem. Ich małżeństwo okrzyknięto najszczęśliwszym w Fabryce Snów, ale to nie znaczy, że nie przeżywali gorzkich chwil. W 1978 roku wskutek przedawkowania narkotyków zmarł tragicznie syn Paula z pierwszego małżeństwa. To na zawsze odmieniło aktora, który obwiniał się za problemy potomka. Ból i wyrzuty sumienia w połączeniu z artystycznymi frustracjami sprawiły, że coraz częściej zaglądał do kieliszka. Oliwy do ognia dolały plotkarskie doniesienia o romansie Newmana z dziennikarką Nancy Bacon.

Joanne wybaczyła mężowi zdradę. Ich związek przetrwał najcięższe próby. Pani Newman podsumowywała później trudny etap małżeństwa słowami: "Bycie żoną Paula Newmana to dobre i złe dni. A ponieważ dalej jesteśmy razem, to oczywiście większość z nich jest jednak dobra. Ale nie było łatwo i nie sądzę, że jakikolwiek poważny związek jest łatwy". Rozdzieliła ich dopiero śmierć. Paul Newman odszedł 26 września 2008 roku po walce z chorobą nowotworową.

Post Scriptum

Fenomen Paula Newmana to nie tylko jego dorobek kinowy. Wielu fanów jego filmów wciąż ujmuje życiowa postawa Paula, który u szczytu sławy był zaangażowanym społecznikiem i działaczem charytatywnym. Nigdy nie pozwolił, aby sława i pieniądze przysłoniły mu prawdziwe wartości istnienia. Do końca cechowała go zdumiewająca skromność.

Swoją popularność wykorzystał do niesienia pomocy innym. Po tragicznej śmierci syna zaangażował się we wsparcie kampanii antynarkotykowych. W latach 80. wraz z przyjacielem A.E. Hotchnerem założył Newman’s Own – firmę produkującą sosy do sałatek, popcorn, soki i inne produkty spożywcze. Dochód z funkcjonującej do dziś marki zasila fundacje charytatywne.

Źródło artykułu:Paula Apanowicz
paul newmanrocznicaurodziny

Wybrane dla Ciebie

Komentarze (4)