Sceny seksu? Gwiazdor nie gryzł się w język
John Cena to być może jeden z najbardziej otwartych i bezpośrednich gości w Hollywood. Aktor i wrestler skomentował, jak się czuje, gdy musi występować nago przed kamerami.
John Cena dla wielu jest przede wszystkim wrestlerem z ringu WWE, ale od kilku lat rozwija się jako aktor i całkiem ciekawie mu to idzie. Wprawia w osłupienie niejednego krytyka filmowego. Cena ma na koncie wiele prześmiewczych ról w takich produkcjach jak "Strażnicy cnoty", "Igrając z ogniem" czy "Barbie", kilka poważniejszych jak ta w serii "Szybcy i wściekli". Ostatnio można go było zobaczyć w komedii "Argylle - Tajny szpieg", a najnowszą produkcją jest "Loteria!" na Prime Video. Cena ma do siebie tyle dystansu, że nie ma problemu, by w tych niepoważnych komediach stawać nago przed kamerami. Łatwe to dla niego nie jest.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Najbardziej wyczekiwane premiery filmowe 2024 roku
John Cena o scenach seksu
John Cena podzielił się swoimi doświadczeniami związanymi z rozbieranymi scenami zarówno na dużym ekranie, jak i podczas prestiżowych ceremonii, takich jak Oscary. W wywiadzie dla programu "Club Shay Shay", prowadzonego przez Shannona Sharpe'a, Cena nie owijał w bawełnę, mówiąc wprost, że tego typu sceny nie należą do przyjemnych. - To naprawdę krępujące - przyznał, odnosząc się do braku intymności przy obecności licznego zespołu produkcyjnego.
Szczególnie pamiętna dla niego była scena seksu z Amy Schumer w filmie "Wykolejona" z 2015 r. Cena w filmie nie ma dużej roli. W jednej ze scen ma uprawiać seks z bohaterką graną przez Schumer. Jak wspomina, reżyser polecił mu, by zachowywał się tak, jakby przeżywał właśnie swój najbardziej żenujący stosunek.
- Miałem się starać, by seks był możliwie najbardziej niezręczny. Nie chcę mówić, że to było okropne, ale było inaczej, niż wszyscy myślą - wspomina Cena.
Jednak to nie rozbierane sceny filmowe, ale występ niemal nago na gali Oscarów stanowił dla niego większe wyzwanie. - Musiałem stanąć przed moimi kolegami i koleżankami z branży. Z wieloma nigdy wcześniej nie zamieniłem słowa, bo nie było mi to dane na tym etapie mojej kariery. Przede mną byli najbardziej doceniani aktorzy, producenci, reżyserzy. Wszyscy w jednym pomieszczeniu, a ja miałem tam do nich wyjść z genitaliami owiewanymi wiatrem i wierzyć w to, że ta scena ich rozśmieszy - komentuje.
Dodatkowo rozbawiła go rola, jaką odegrał podczas ceremonii, w tym fakt, że miał przyklejoną taśmę na pośladkach, co - jak przyznaje - było jeszcze bardziej żenujące. Mimo to, Cena nie wyklucza podobnych występów w przyszłości, traktując je jako część swojej zawodowej drogi.
Przypomnijmy, że wyjście nagiego Johna Ceny na scenę podczas ceremonii rozdania Oscarów stało się hitem internetu wiosną tego roku. Sportowiec w stroju Adama zapowiadał nominowanych w kategorii "najlepsze kostiumy". Gdy przyszedł moment wręczenia statuetki dla "Biednych istot", Cena miał na sobie już udrapowaną naprędce przez prowadzącego galę Jimmy'ego Kimmela kreację.
W najnowszym odcinku podcastu "Clickbait" opisujemy historię wielkiego, amerykańskiego skandalu z menadżerem gwiazd, który wyłudził setki milionów dolarów. Jest o reakcjach na finał "Rodu smoka" i o filmie, który przebił "Pasję". Znajdź nas na Spotify, Apple Podcasts, YouTube, w Audiotece czy Open FM. Możesz też posłuchać poniżej: