Im także puszczają już nerwy. Wybory w USA podzieliły też Hollywood

Już niedługo powinniśmy dowiedzieć się, kto został wybrany na 47. prezydenta Stanów Zjednoczonych. Zdecydowana większość gwiazd kina popiera Kamalę Harris, ale czy ich poparcie wystarczy do zwycięstwa kandydatki demokratów w całym kraju?

Mel Gibson i Arnold Schwarzenegger
Mel Gibson i Arnold Schwarzenegger
Źródło zdjęć: © Materiały prasowe

05.11.2024 | aktual.: 05.11.2024 14:21

Z najnowszego sondażu CNN wynika, że Kamala Harris ma nieznaczną przewagę nad Donaldem Trumpem. Kandydatka może być niemal pewna zwycięstwa m.in. w stanie Kalifornia, w którym mieszka i pracuje większość hollywoodzkich gwiazd. Można w nim zdobyć aż 54 głosy elektorskie. Kalifornia uważana jest za miejsce od lat sprzyjające demokratom, choć przez dwie kadencje gubernatorem tego stanu był republikanin Arnold Schwarzenegger.

Gwiazdor "Terminatora" nigdy nie był uważany za tzw. konserwatywnego republikanina, dlatego nie było wielkim zaskoczeniem, że nie poparł Trumpa już podczas wyborów w 2016 roku. Schwarzenegger nie zmienił swojego stanowiska. "Zawsze będę Amerykaninem przed tym, jak będę republikaninem. (…) Trump wciąż będzie dzielił, obrażał, znajdzie nowe sposoby na bycie jeszcze bardziej nieamerykańskim niż dotychczas, a my, jako naród, nie dostaniemy niczego poza większą złością. Chcę, abyśmy poszli naprzód jako kraj, i choć mam wiele zastrzeżeń do ich programu, uważam, że jedynym sposobem na to jest wybór Harris i Walza" – twierdzi były gubernator Kalifornii.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Wiele hollywoodzkich gwiazd nie tylko deklarowało oddanie swojego głosu na Kamalę Harris, zachęcając do tego innych, ale także aktywnie promowało kandydatkę demokratów, zbierając środki na jej kampanię. Aktorki Anne Hathaway i Meryl Streep organizowały wydarzenia, na których pozyskiwały fundusze na rzecz partii demokratycznej, z których dochód wspierał kampanię Harris. Jedną z największych aktywistek tej kampanii była aktorka polskiego pochodzenia Christine Baranski ("Mamma Mia!", "Pozłacany wiek"), która obiecała, że będzie "chodzić od drzwi do drzwi w poszukowaniu głosów".

Lista hollywoodzkich gwiazda, które otwarcie wspierają Kamalę Harris jest bardzo długa. Na pewno nie uda się wymienić nawet tych najbardziej znanych nazwisk: Steven Spielberg, Leonardo DiCaprio, George Clooney, Harrison Ford, Brad Pitt, Matt Damon, Robert Downey jr., Robert De Niro, Scarlett Johansson, Mark Ruffalo, Jamie Fox, Jennifer Aniston, Whoopie Goldberg, Sarah Jessica Parker, Jane Fonda, Barbara Streisand, Ben Stiller, Mel Brooks, Mark Hamill, Jennifer Lawrence, czy też Dave Bautista, który w popularnym programie telewizyjnym zrobił wszystko, by ośmieszyć Trumpa: "Wydaje się, że wielu mężczyzn uważa go za twardziela. Ale on nim nie jest. Wystarczy spojrzeć na niego. Nosi więcej makijażu niż Dolly Parton. (...) Pełza po garderobach konkursów piękności i obłapia kobiety".

Do wyborców Donalda Trumpa aplelował też gwiazdor filmu "Beetlejuice Beetlejuice" Michael Keaton. "Kiedy powiedział kilka lat temu, że mógłby zastrzelić kogoś na Piątej Alei, a ludzie dalej by na niego głosowali, mówił w zasadzie coś innego. Twierdził, że jego wyborcy są tak durni i głupi, że po czymś takim, też by na niego głosowali. Oni nie mają do was żadnego szacunku, zaufajcie mi. (…) Chcę powiedzieć kilka słów, głównie do facetów, którzy uczestniczą w wiecach wyborczych Trumpa i Muska. Tak naprawdę, oni was nie szanują. Śmieją się z was za waszymi plecami i uważają, że jesteście głupcami".

Trump też ma poparcie znanych

W sprzyjającym demokratom Hollywood zwolenników Donalda Trumpa nie ma zbyt wielu, ale i po tej stronie sceny politycznej nie brakuje znanych nazwisk. Najwierniejszym entuzjastą kandydata republikanów jest laureat Oscara i ojciec Angeliny Jolie – Jon Voight, który aktywnie wspiera Trumpa już od dziesięciu lat. Na liście zwolenników 45. prezydenta Stanów Zjednoczonych znajdują się także: Hulk Hogan, aktor i wrestler, który na jednej z konwencji republikanów rozerwał koszulę, pod którą miał założony t-shirt z napisem "Trump – Vance", Dennis Quaid, James Woods czy Jim Caviziel, który znany jest z roli Jezusa w filmie "Pasja".

Reżyser "Pasji" Mel Gibson w ostatnich tygodniach jest jednym z najbardziej aktywnych sojuszników Trumpa. Gwiazdor przejął też od niego styl kwestionowania kompetencji kandydatki demokratów. "Ona na IQ słupka ogrodzeniowego" – powiedział dziennikarzom Gibson.

Obecność gwiazd kina, ale także muzyki, sportu w kampaniach na pewno zwiększa zasięg kandydatów i przyciąga uwagę szerokiej opinii publicznej. W ostatnich latach amerykańskie społeczeństwo jest wprawdzie mocno spolaryzowane, a większa część wyborców bezkrytycznie trzyma się swych poglądów i kandydatów, jednak przy małej różnicy głosów zaangażowanie celebrytów może przechylić szalę zwycięstwa.

W najnowszym odcinku podcastu "Clickbait" opowiadamy o "Napadzie" na Netfliksie, zastanawiamy się, dlaczego Laura Dern zagrała w koszmarnej "Planecie samotności" i zachwycamy się nowym serialem Max, "Franczyza". Znajdź nas na Spotify, Apple Podcasts, YouTube, w Audiotece czy Open FM. Możesz też posłuchać poniżej:

Wybrane dla Ciebie
Komentarze (409)