Seagal szkoli w aikido rosyjskich żołnierzy? "News" krąży w sieci
Mało kto pamięta, ale Steven Seagal był kiedyś aktorem. Teraz to przyjaciel Władimira Putina, orędownik kremlowskiej propagandy i zasłużony obywatel Rosji. Skompromitowany gwiazdor nie kontroluje już tego, co pisze się o nim w sieci.
21.03.2023 | aktual.: 21.03.2023 12:33
Steven Seagal kilka dobrych lat temu postanowił przekreślić swoją karierę w świecie filmu, a także pożegnać się z resztką szacunku, jaką do dawnej gwiazdy kina akcji mieli widzowie. Steven Seagal nie dość, że od 2016 roku ma rosyjskie obywatelstwo (wręczył mu je sam Putin) i wielokrotnie pokazywał się publicznie z prezydentem Rosji, to po wybuchu wojny w Ukrainie miał zacząć kręcić filmy propagandowe na zlecenie Putina i jego ludzi. Amerykański aktor oskarżył też prezydenta Zełenskiego, że ten podobno wydał rozkaz, by zabić w ostrzale rakietowym swoich ludzi. O tym upadku przeczytacie więcej w naszym poprzednim tekście.
Amerykanin tak uwierzył w kremlowską propagandę, że pod koniec lutego dostał order przyjaźni od samego Władimira Putina. Jak można było przeczytać w dekrecie "za wielki wkład w rozwój międzynarodowej współpracy kulturalnej i humanitarnej" oraz "wieloletnią owocną działalność". - Przeprowadziłem śledztwo i zdałem sobie sprawę, że 98 proc. informacji publikowanych o Ukrainie jest autorstwa ludzi, którzy w ogóle tam nie byli. Wszyscy otrzymują wiadomości prosto z farm trolli. (...) Fake newsy są gorsze niż broń nuklearna - komentował Seagal.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
O ironio, Steven Seagal jest bohaterem niejednego fake newsa. Ostatnio w sieci jak wirus krąży informacja o tym, jakoby dawny aktor miał być zrekrutowany przez rosyjskie wojsko, by szkolić młodych obywateli w sztukach walki.
Z doniesień wynika, że miałoby się to odbywać w nowo otwartej szkole aikido w Moskwie. Informację miała podać rosyjska agencja informacyjna TASS, ale ostatnia depesza traktująca o Seagalu pochodzi z 14 marca. Mowa tam o Seagalu jako specjalnym wysłanniku do spraw rosyjsko-amerykańskich stosunków humanitarnych. Aktor miał powiedzieć reporterom, że dla niego bycie Rosjaninem oznacza "opowiadanie się za prawdą i walczenie o prawdę".
O tym, że Seagal ma jakieś powiązania z rosyjskim wojskiem i siłami specjalnymi, pisze się w sieci od lat, ale większość doniesień nie ma potwierdzenia w rzeczywistości. W lutym ubiegłego roku w mediach społecznościowych krążył rzekomy tweet CNN, który zawierał zdjęcie Seagala w pełnym umundurowaniu, z bronią i przepaską na głowie. Zdjęciu towarzyszył komentarz, z którego wynikało, że Amerykanin dołączył do rosyjskich sił specjalnych stacjonujących niedaleko portu lotniczego Kijów-Hostomel. Dziennikarze szybko ustalili, że zdjęcie zostało przerobione w Photoshopie.