Na wieki wieków Stifler
Scott wciąż nie traci nadziei, że z czasem uda mu się stać aktorem „poważnym” i coraz bardziej żałuje występu w „American Pie”.
- Świetnie się bawiłem, grając Stiflera, i naprawdę lubię tę postać, ale nie chcę być już z nią kojarzony. Tyle że właśnie zdałem sobie sprawę, że pewnie będę Stiflerem do końca życia – mówił ze smutkiem.
Martwi go to tym bardziej, że rodzina szczerze nie znosi jego filmów i nie ma zbyt wielkiego mniemania o jego osiągnięciach zawodowych.