Christoph Waltz
Dziś jest gwiazdą wielkiego formatu, laureatem niezliczonych nagród i wzorem dla swoich kolegów po fachu. Nikt nie ma wątpliwości – Christoph Waltz znajduje się obecnie w czołówce najbardziej cenionych i pożądanych hollywoodzkich sław, a reżyserzy usilnie zabiegają, by zagrał w ich filmach.
A jeszcze nie tak dawno Waltz był zupełnie anonimowym aktorem, grywającym często w produkcjach niskobudżetowych i przewijającym się gdzieś na drugim planie. Co ciekawe, ponad 20 lat temu talent Waltza, jako jeden z pierwszych, dostrzegł... Krzysztof Zanussi.
Waltz zadebiutował w 1977 roku w telewizyjnym „Der Einstand” i na dobrych kilka lat utknął na małym ekranie. Mało kto doceniał jego talent, a oferty pracy nie nadchodziły. Niespodziewanie w 1991 roku aktor otrzymał wiadomość z Polski, od Krzysztofa Zanussiego. Reżyser wspominał, że zobaczył Waltza dawno temu na scenie, potem zaś w jakimś niemieckim serialu, i uznał, że to wymarzony kandydat do roli Jana w filmie „Życie za życie” opowiadającym historię Maximiliana Kolbe.
Bariera językowa nie stanowiła żadnego problemu. Waltza zdubbingował Adam Ferency.