Stanisław Radwan nie żyje. "Mędrzec z seksownym przyseplenem"
O śmierci Stanisława Radwana poinformowały już dwie bliskie jego sercu krakowskie instytucje kulturalne: Piwnica pod Baranami i Stary Teatr. Bliscy czuli w ostatnim czasie, że ten moment wiecznego rozstania z kompozytorem nadchodzi.
Stanisław Radwan tworzył muzykę przede wszystkim do spektakli teatralnych. Współpracował z takimi tuzami jak: Jerzy Grzegorzewski, Jerzy Jarocki, Konrad Swinarski, Krystian Lupa. Ale ubarwiał również dzieła filmowe Wojciecha J. Hasa, Janusza Majewskiego, Krzysztofa Kieślowskiego, Andrzeja Wajdy.
Jedną z największych miłości jego życia, oprócz muzyki, była Dorota Segda. Dzieliło ich 27 lat różnicy i nie miało to dla nich żadnego znaczenia.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
- On jest na wskroś młody, powiedziałabym - młodszy od nas wszystkich. Jest i autorytetem, i kumplem. Można go zapytać o fakty historyczne, literackie i wszelkie inne, a jednocześnie można z nim pić, palić papierosy, palić ognisko, głupio gadać, opowiadać świńskie kawały albo nic nie robić i też jest cudownie - opowiadała Dorota Segda w "Vivie!".
Stanisław Radwan nie był człowiekiem pozbawionym wad. O największej z nich wspomniała niegdyś właśnie sama żona.
"Nie znam innego tak dobrego, prawego człowieka. Mądrego. Niestety uzależnionego, od książek. Od ich kupowania, czytania i posiadania. Jak jemy obiad i, nie daj Boże, zapytam go o jakąś książkę, to on wypluwa to, co ma w ustach (serio), i pędzi do biblioteki z triumfalnym okrzykiem: 'Mamy to!'. I po chwili mi to przynosi otwarte na właściwej stronie. Wtedy jest najszczęśliwszy" - zwierzyła się aktorka Jerzemu Illgowi na potrzeby książki "Zagram ci to kiedyś".
O własną, niezwykle subiektywną, charakterystykę Stanisława Radwana pokusił się także krytyk filmowy Łukasz Maciejewski we wpisie informującym o śmierci artysty.
"Kojarzył mi się z postacią z ekspresjonizmu, ze Szpiegiem z Krainy Deszczowców oraz z przystojnym Humphreyem Bogartem. To wszystko w nim było. Przede wszystkim jednak wartością był sam, bez odsyłaczy. [...] To był mędrzec z głosem przecudnej urody, seksownym przyseplenem, z wiedzą, która upokarzałby każdego, ale właśnie nie upokarzała, bo Radwan by sobie na to nie pozwolił nigdy. [...] Nie da się o nim myśleć inaczej, niż z miłością" - stwierdził dziennikarz w mediach społecznościowych.
Stanisław Radwan miał 84 lata.
"Pętla się zacieśniała, czuliśmy to wszyscy od miesięcy czy nawet lat, przecież. Stało się. Stasiu Radwan nie żyje" - napisał Maciejewski.
Media, zakupy, reklama - Twoja opinia jest dla nas ważna. Wypełnij ankietę i wypowiedz się już dziś.
W najnowszym odcinku podcastu "Clickbait" sprawdzamy, jak bardzo Netflix zmasakrował "Znachora", radzimy, dlaczego niektórych seriali lepiej nie oglądać w Pendolino oraz żegnamy się z "Sex Education", bo chyba najwyższy już czas, nie? Możesz nas słuchać na Spotify, w Google Podcasts, Open FM oraz aplikacji Podcasty na iPhonach i iPadach.