Sukces Sieci Kin Studyjnych i Lokalnych
Spektakularny sukces – te słowa doskonale odpowiadają na pytanie o frekwencję w polskich kinach w 2014. Ten triumf w wielu przypadkach zbiega się z powodzeniem rodzimej twórczości kinowej, docenianej zarówno przez krajową, jak i światową krytykę. W porównaniu z wcześniejszymi latami, w roku 2014 widzowie tłumnie zapełnili sale kinowe szczególnie na seansach produkcji krajowych. Z łącznie sprzedanych prawie czterdziestu milionów biletów aż 35 procent stanowiły bilety na filmy polskie. Ponad 20 proc widzów zobaczyło je w kinach należących do Sieci Kin Studyjnych i Lokalnych.
* W znakomitym gronie*
Największą popularnością cieszyli się „Bogowie” – film w reżyserii Łukasza Palkowskiego przekroczył magiczną barierę dwóch milionów zysków, dołączając do prestiżowej listy dziesięciu najbardziej kasowych polskich filmów po roku 1989. Do sukcesu obsypanego nagrodami obrazu, w istotnym stopniu przyczyniły się właśnie kina studyjne i lokalne, wspierające zarówno polskie produkcje niszowe, brawurowe w formie i odważne w treści, jak również ambitne kino głównego nurtu. To samo dotyczy również wielu innych głośnych i szeroko komentowanych premier mijającego roku – takich jak m.in. „Miasto 44” Jana Komasy, „Pod Mocnym Aniołem” Wojciecha Smarzowskiego, „Jack Strong” Władysława Pasikowskiego. Rozgłos, który towarzyszy na zagranicznych festiwalach filmowi „Ida” Pawła Pawlikowskiego, jak również nominacja do Złotych Globów (oraz klasyfikacja w ścisłej czołówce nieanglojęzycznych filmów ubiegających się o Oscara) wydaje się przypieczętowaniem tegorocznego sukcesu polskiej kinematografii, który promieniuje również na
sukcesywnie rozwijającą się Sieć Kin Studyjnych i Lokalnych. W roku 2013 to właśnie „Ida” otrzymała Nagrodę Sieci Kin Studyjnych i Lokalnych podczas Festiwalu Polskich Filmów Fabularnych w Gdyni.
07.01.2015 11:12
W kinach studyjnych i lokalnych
Rozsiane na terenie całego kraju placówki Sieci Kin Studyjnych i Lokalnych z roku na rok gromadzą coraz większą widownię, zwiększając zarówno swoją ofertę repertuarową, jak i organizując liczne przeglądy, mniejsze bądź większe festiwale. Wystarczy przyjrzeć się liczbom. W mijającym roku na ponad dwustu tysiącach seansów zgromadzono blisko pięć milionów widzów z całej Polski! Na ekranach 206 kin studyjnych i lokalnych premierowo pokazano ponad 1300 obrazów . Co ważne, bogata oferta kin studyjnych przyciąga coraz bardziej zróżnicowaną publiczność. Zmienia się sposób myślenia o widowni: zasypywane są sztuczne podziały, tworzące nieprawdziwe poczucie, że przeświadczenie, jakoby odwiedzający małe kina poszukują jedynie filmów kierowanych do publiczności elitarnej. Świadomość większego zróżnicowania oczekiwań widzów przekłada się na rozbudowywanie repertuarów kin. Oprócz pokazów polskich oraz zagranicznych filmów komercyjnych, w mijającym roku na ekranach kin należących do SKSiL można było obejrzeć ponad 100
premierowych filmów studyjnych, zarówno klasycznych dzieł światowej kinematografii, jak również gorących nowości znanych dotąd jedynie z projekcji na festiwalach.
Ambitnie
Nie bez powodu w przeszłości kina studyjne określano mianem „kina dobrych filmów”. Nastawienie na promocję tytułów niszowych, na wprowadzanie do szerszego obiegu produkcji kina eksperymentalnego i alternatywnego nadal pozostaje domeną placówek studyjnych, biorących na siebie odpowiedzialność za wspieranie sztuki filmowej. Jak co roku na Planete Doc Review przyznano Nagrodę Sieci Kin Studyjnych i Lokalnych, która jest nagrodą publiczności. W tym roku otrzymał ją film „Alfabet” w reżyserii Erwina Wagenhofera.
Jak „uczyć” kina?
Charakterystyczna atmosfera kin studyjnych, docenienie ambitnego i nierzadko niszowego repertuaru, otwarcie na dialog z publicznością to najważniejsze cechy, które decydują o sukcesie mniejszych kin, szczególnie w nierównej walce z olbrzymimi sieciami multipleksów nastawionych na ofertę komercyjną. Nie mniej istotne są jednak inne zadania stawiane przed takimi placówkami. Chodzi przede wszystkim o wyjątkowe miejsce kin studyjnych oraz lokalnych w krajobrazie kulturalnym całej Polski – dzięki nim wzrastają możliwości działalności edukacyjnej, integracja społeczności, możliwe jest myślenie o kinie jako elemencie szerzej pojmowanego kulturowego universum. Pod skrzydłami SKSiL działa portal www.edukacjafilmowa.pl, który dostarcza różnorodnych materiałów filmoznawczych przeznaczonych do wykorzystania w edukacji szkolnej - skierowany zarówno do młodych pasjonatów pragnących poszerzyć swoją wiedzę filmową, jak również do edukatorów i animatorów kultury filmowej. Projekt jest laureatem nagrody Edukacji Młodego Widza
PISF podczas 38 Festiwalu Filmowego w Gdyni. W ramach programów edukacyjnych SKSiL realizowany jest także tegoroczny laureat nagrody - projekt interdyscyplinarny KinoSzkoła. Ze wsparciem SKSiL organizowane są także warsztaty edukacyjne m.in. Filmowe Ogrody Wyobraźni w Sandomierzu, Letnia Akademia Filmowa w Zwierzyńcu, czy debata organizowana przy okazji imprezy Tarnowskiej Nagrody Filmowej.
Polskie kina studyjne i lokalne coraz częściej przeistaczają się w małe centra kultury. Proponują rozbudowaną ofertę kulturalną, która przyciąga różne grupy odbiorców poszukujących intensywniejszego kontaktu ze sztuką, łączy ich z ludźmi dzielącymi ich pasje i zainteresowania. W minionym roku w Sieci odbywały się liczne warsztaty dla młodzieży, festiwale i tematyczne przeglądy filmowe (poświęcone poszczególnym twórcom, tematom, nurtom itd.), ze szczególnym uwzględnieniem imprez kierowanych do dzieci (np. festiwale filmów dla najmłodszych odbiorców) oraz seniorów (specjalne seanse, imprezy towarzyszące). W 2014 roku kalendarium wydarzeń okołofilmowych było zapełnione po brzegi. W wielu kinach działają kluby filmowe, część z nich działa w ramach Dyskusyjnych Klubów Filmowych.
Jakość i różnorodność
Nie mniej imponująco rozwija się działalność na rzecz cyfryzacji polskich kin studyjnych. W ramach programu Sieci Polskich Kin Cyfrowych kina studyjne i lokalne są wyposażane w nowoczesne projektory cyfrowe oraz inne techniczne udogodnienia. Pozwalają nie tylko zapewniać najwyższą jakość obrazu i dźwięku, ale również dają narzędzia niezbędne przy poszerzaniu oferty kulturalnej o innowacyjne projekty i wydarzenia. Nowoczesne sale kinowe nierzadko pełnią przecież również funkcje scen teatralnych czy sal koncertowych, otwierając przestrzeń dla projektów „wędrujących” (choćby objazdowe odsłony Nowych Horyzontów czy festiwalu dziecięcego Ale Kino!).Przestrzeń kina łączy pozornie oddzielone od siebie centra i peryferie, przekraczając bariery infrastrukturalne, poszerzając dostęp do różnych sfer kultury. Stoi za tym ważna idea przekształcania przestrzeni małych kin, dotychczas postrzeganych zazwyczaj jedynie jako sale projekcyjne, w nowocześnie rozumiane centra kultury, których naczelnym celem staje się promowanie
kultury filmowej, prowadzenie działalności edukacyjnej, aktywizacja lokalnych społeczności i docenienie ich specyfiki, odpowiedź na przez lata ignorowane potrzeby i aspiracje. Program cyfryzacji w istocie nie tylko poprawia jakość oferty filmowej (choćby poprzez umożliwienie projekcji filmów w technologii 3D), ale pomaga w tworzeniu nowych wartości. W roku 2014 liczba kin scyfryzowanych zwiększyła się do się do 170, co oznacza, że na dzień dzisiejszy 82% kin studyjnych i lokalnych to kina cyfrowe. Tradycja łączy się z nowoczesnością – małe kina stają się ważnymi punktami na mapie kulturalnej Polski, miejscami, w których na równi z wysokim poziomem artystycznym prezentowanej oferty rozwija się dodatkowa działalność edukacyjna, świetnie dostosowana do nowoczesnych modeli aktywizacji kulturalnej.
Co przyniesie przyszłość…
Rok 2015 zapowiada się równie ciekawie, również za sprawą nadchodzących premier kina polskiego. Wszystkie znaki na niebie i ziemi wskazują, że utrzyma się dobra passa polskiej kinematografii, i ubiegłoroczne sukcesy zdystansowane zostaną przez kolejne wartościowe propozycje polskich twórców. W nadchodzących miesiącach obiecująco zapowiadają się takie tytuły jak m.in. „body/ciało” Małgorzaty Szumowskiej, „Fotograf” Wojciecha Krzystka, widowiskowa „Hiszpanka” Łukasza Barczyka, fabularny debiut reżyserski Marcina Koszałki pt. „Czerwony pająk”, czy wreszcie tajemnicze „11 minut” Jerzego Skolimowskiego. Optymistyczne prognozy pozwalają sądzić, że nie mniej istotny dla polskiej kinematografii pozostanie dalszy rozwój kin studyjnych i lokalnych, usprawnianie dotychczasowych rozwiązań oraz wytyczenie nowych, inspirujących ścieżek.
Obiecująca perspektywa
W ostatnich latach wzmocniła się pozycja kin studyjnych i lokalnych na terenie całej Polski. Zwiększa się udział mniejszych kin w budowaniu frekwencji polskich premier filmowych, a stale rosnąca baza tytułów – zarówno nowości ściąganych z europejskich i światowych festiwali, jak i klasycznych dzieł kinematografii światowej – idzie w parze z unifikacją całej sieci, budowaniem wspólnej, rozpoznawalnej marki oraz opracowywaniem nowych ułatwień dla widzów. Na stronie SKSiL www.kinastudyjne.pl dostępne są na bieżąco aktualizowane repertuary wszystkich placówek, pogrupowane zarówno według tytułów , jak i miast, przekazywane są informacje o planowanych imprezach. Komunikacja z widzem stanowi priorytet. Wydaje się, że największym atutem kin studyjnych, rozpoznawalnym choćby w badaniach poświęconych małym kinom (np. projekt „W małym kinie” Fundacji Obserwatorium), pozostaje otwartość na widza. W odróżnieniu od tego, co dzieje się w multipleksach, kameralna atmosfera małych kin pozwala na budowanie wyjątkowej relacji
pomiędzy kiniarzami a gośćmi, wychodzenie naprzeciw ich oczekiwaniom czy przyzwyczajeniom.
Sentyment do kin studyjnych, do urokliwych i kameralnych salek kinowych „w starym stylu”, nie jest już jedynym, ani naczelnym, powodem, dla którego coraz więcej widzów świadomie wybiera ofertę kin studyjnych i lokalnych. Dla nich liczy się też otoczenie, kompetencja pracowników (nierzadko postrzeganych jako znawców i pasjonatów) i ich znajomość filmowej materii, ale przede wszystkim szacunek wobec widza oraz sztuki filmowej wyrażany choćby całkowitą rezygnacją, albo przynajmniej odczuwalnym ograniczeniem długości pasm reklamowych wyświetlanych przed seansami. Wielu tradycyjne kina kojarzą się z oazą, miejscem wyciszenia i skupienia, które pozwala delektować się kinem – w pełni oddać się magii wyświetlanych obrazów, zanurzyć w odmiennym świecie. Ten romantyczny, po części być może sentymentalizowany rys kina studyjnego musi zostać zachowany i doceniony jako odrębna przestrzeń obcowania z kulturą, przeciwieństwo umasowionego i odpersonalizowanego multipleksu: widzowie kin studyjnych i lokalnych są przecież
gośćmi, nie klientami placówek.
Najbliższe lata powinny przynieść nowe propozycje włączania widzów w tworzenie oferty małych kin, zaproszenie do aktywnego uczestniczenia oraz wzbogacania kultury filmowej. Dobrym przykładem tego typu inicjatywy jest, realizowany przez firmę Gutek, projekt Scope 50, w ramach którego kilkudziesięciu widzów otrzymało poprzez platformę online dostęp do dziesięciu europejskich premier kina niszowego, które mogli następnie oceniać według określonych kryteriów. Oceny widzów miały decydujący wpływ na decyzję o wprowadzeniu filmów do obiegu, przekreślając tym samym obowiązujący schemat, wedle którego los ambitnych i odważnych produkcji pozostaje wyłącznie w gestii dystrybutorów. Dla wielu widzów kin studyjnych i lokalnych obcowanie z X Muzą nie ogranicza się przecież tylko do samego seansu – przeciwnie, pragną oni żywych dyskusji, możliwości konfrontowania swoich opinii o obejrzanych filmach, zabrania głosu w dialogu z twórcami, dystrybutorami, pracownikami kin oraz innymi widzami. Przestrzeń kin studyjnych i
lokalnych powinna móc umożliwić spełnienie tych potrzeb, docenienie wyjątkowej roli, jaką w obiegu filmów niszowych, artystycznych, pełnią właśnie widzowie: świadomi i krytyczni odbiorcy na co dzień zaangażowani w kulturę filmową. W ten właśnie sposób kina studyjne i lokalne stają się miejscem spotkań, wymiany poglądów, kulturotwórczymi centrami promieniującymi na inne obszary kultury.