Tadeusz Chmielewski nie żyje
Zmarł reżyser Tadeusz Chmielewski, twórca wielu kultowych polskich filmów. O śmierci artysty poinformowało Stowarzyszenie Filmowców Polskich. Chmielewski miał 89 lat
- Komedia ma być śmieszna, a film sensacyjny trzymać w napięciu. Wystarczy, aby uznać, że są to filmy dobre – mówił w latach 80. Przez kilkadziesiąt lat Tadeusz Chmielewski reżyserował filmy, które z założenia trafiać miały do szerokiej publiczności i które przede wszystkim miały widza bawić i wciągać.
Urodził się w 1927 roku w Tomaszowie Mazowieckim, ukończył Wydział Reżyserii na PWST w Łodzi. Nazywano go wielkim mistrzem polskiej komedii. Był reżyserem, scenarzystą i producent filmowy – twórcą popularnych polskich komedii. Jego wybór artystyczny- kino gatunkowe, komedia, w latach 50., 60. i 70. był w polskiej kinematografii czymś niezwykłym. Podobnie, jak nieprzemijająca popularność tych filmów: „Ewa chce spać”, wybitny debiut nagrodzony Złotą Muszlą w San Sebastian, należy dziś do kanonu polskiej szkoły filmowej. „Gdzie jest generał” z 1963 roku był pierwszą polską komedią wojenną. Do tematu wojny wrócił Chmielewski sześć lat później w adaptacji prozy Stawińskiego „Przygody kanoniera Dolasa”. Trzyczęściowy film „Jak rozpętałem II Wojnę Światową” należy do najchętniej i najczęściej oglądanych polskich komedii. W 2000 roku reżyser wrócił do swojej trylogii, włączając się w proces koloryzacji filmu.
- Mój punkt widzenia zmienił się diametralnie, gdy w szkole pojawiły się kopie komedii francuskich z legendarnymi już dziś "Pod dachami Paryża" Claira i "Wakacjami Pana Hulot" Tatiego – wspominał Chmielewski w rozmowie dla "Magazynu Filmowego SFP".
„Pieczone gołąbki”, „Wiosna panie sierżancie”, świetny kryminał „Wśród nocnej ciszy” – to filmy, które nie boją się upływu czasu. Podobnie jak znakomita komedia „Nie lubię poniedziałku”, której scenariusz powstał z dnia na dzień, z codziennych notatek.
- Na pierwszym spotkaniu z zaczynającym swe urzędowanie ministrem, musiałem przedstawić jakiś nowy projekt. (…) Naprędce wymyśliłem zarys komedii o jednym dniu z życia Warszawy, mówił po latach.
Ostatnim swoim filmem, zrealizowaną w 1984 roku „Wierną rzeką” według prozy Żeromskiego, Tadeusz Chmielewski zaskoczył swoich widzów. Powstała wybitna, pełna dramatyzmu adaptacja z wielkimi kreacjami Małgorzaty Pieczyńskiej i Olgierda Łukaszewicza.
Od 1984 był dyrektorem i kierownikiem artystycznym Studia Filmowego „Oko”. Przy wyborze projektów kierował się przede wszystkim scenariuszem, któremu stawia największe wymagania. W Studiu powstały tak znane i tak różne filmy, jak „Kobieta z prowincji” czy „Kramarz” lub
„Nad rzeką której nie ma”. Tadeusz Chmielewski był autorem scenariusza „U Pana Boga za piecem” wyreżyserowanego przez Jacka Bromskiego - jednego z najpopularniejszych polskich filmów ostatnich dwudziestu lat, który doczekał się kontynuacji w postaci dwóch kolejnych części oraz serialu.
Tadeusz Chmielewski przez wiele lat wykładał sztukę scenariusza na PWSFTviT. Był niezwykle czynnym działaczem SFP, przez wiele lat wiceprezesem organizacji. Wielokrotnie upominał się o prawa twórców, walczył o zwolnienie z więzień kolegów i o odłożone na półkę filmy. W 2010 roku został odznaczony Srebrnym Medalem "Zasłużony Kulturze Gloria Artis", w 2011 roku przyznano mu nagrodą "Orła" w kategorii "Za osiągnięcia życiowe", a w 2015 roku otrzymał Platynowe Lwy na Festiwalu Filmowym w Gdyni za całokształt twórczości.