Zaczął wcielać się w starców
Tuż po wojnie Fijewski przeszedł wielką metamorfozę, o której pisała historyk teatru Lidia Kuchtówna.
- Zupełnie nieoczekiwanie zobaczyli teraz widzowie Fijewskiego jako zasuszonego staruszka. Świetnie ucharakteryzowany, szczuplutki, ubrany w kraciastą marynarkę, wzbudzał wesołość nieporadnymi gestami, komicznym wyrazem twarzy, niezgrabnym tańcem.
Aktor, który był do tej pory kojarzony z rolami młodzieniaszków, zaczął wcielać się w starców, mimo że dopiero zbliżał się do czterdziestki.