Stało się! Gdyńska impreza po latach bezowocnych starań trafiła w końcu na właściwe tory. Zreformowana przez Michała Chacińskiego formuła okazała się strzałem w dziesiątkę - podczas ostatniego tygodnia na horyzoncie polskiego kina wyrosły nadzieje, których nie przyniósł nawet pozornie przełomowy rok 2009, kiedy to do boju o Złote Lwy stanęły tak ważne dla naszej kinematografii filmy, jak „Dom zły” czy „Rewers”.