Przez pierwsze trzy lata po wojnie najcenniejszą walutą wymienną były papierosy. Na zachodzie Europy żartowano, że Niemcy to „cywilizacja papierosowa” i „naród ludzi o pochylonych głowach”. Powstała nawet profesja Kippensammlera - zbieracza niedopałków. Z tych znalezionych robiono pojedyncze papierosy i stosowano przelicznik: 1 papieros = 1 butelka sznapsa = kilogram masła.1 camel czy lucky strike był wart ponad dwa razy więcej niż dniówka za odgruzowywanie ulic! Kto miał papierosy - ten miał wszystko. Paczka pozwalała na ekstrawagancję wynajęcia orkiestry do obiadu w restauracji. Kilka kartonów pozwalało na szeroko zakrojony handel dziełami sztuki i biżuterią. Papierosowymi baronami zostawali więc żołnierze, którzy mieli w kantynach dostęp do Lucky Strike, Cameli, Marlboro i Pall Malli. Wymieniali je na: biżuterię, dzieła sztuki, zegarki, futra, aparaty fotograficzne Leica, lornetki Zeissa itp.