Gorliwy katolik i zatwardziały ateista. Jeden uważa, że Bóg jest nieprzenikniony, a drugi – że Boga nie ma. Obaj są gangsterami i grzeszą na potęgę. Bartłomiej Firlet i Sebastian Stankiewicz w komedii "Nie cudzołóż i nie kradnij" tworzą duet, jakiego w polskim kinie jeszcze nie było. Są niczym głupi i głupszy, tylko nie wiadomo, który jest który. Ich abstrakcyjne i absurdalne rozmowy okraszone wiązanką przekleństw bawią do łez.