Trwa ładowanie...
21-09-2002 02:00

"Tam i z powrotem" - kandydat do nagrody w Gdyni?

"Tam i z powrotem" - kandydat do nagrody w Gdyni?
d1qufoe
d1qufoe

Najdłużej oklaskiwanym i jednocześnie najlepszym filmem czwartego dnia festiwalu był film Wojciecha Wójcika pt. Tam i z powrotem. Publiczność nagrodziła twórców filmu ponad dziewięciominutową owacją na stojąco.

Konferencja prasowa po raz kolejny przerodziła się w wygłaszanie mów pochwalnych pod adresem reżysera. Niektórzy dziennikarze ogłosili film „najlepszym filmem ubiegłego sezonu”. Na konferencji pojawili się reżyser Wojciech Wójcik, kierownik produkcji Joanna Kopczyńska, aktor Mirosław Baka i autor zdjęć Piotr Wojtowicz.

Wojciech Wójcik, zdziwiony niespodziewanie dobrym przyjęciem swojego filmu, powiedział: Zawsze byłem chłopcem do bicia na tym festiwalu i jestem zdumiony, że koło historii tak się odwróciło. Nie przywykłem do łagodności ze strony Państwa– mówił do dziennikarzy reżyser – przez chwilę chciałem być nawet wojowniczo nastawiony, ale teraz nie mogę.

Reżyser mówił również o genezie powstania filmu: Winny byłem ten film moim rodzicom i pokoleniu moich rodziców. Jest to prawdziwa historia. Została oparta o życiorysy kilkunastu osób. Jak się okazało, jest to historia również jednego z widzów, który ten film tutaj oglądał.

d1qufoe

Uczestnicy konferencji nie mogli zrozumieć, jak premiera tak dobrego filmu mogła pozostać niezauważona. Film miał premierę w lutym tego roku i obejrzało go tylko kilka tysięcy widzów. Nie wiedzieliśmy, że tenfilm będzie dystrybuowany po macoszemu. O tym się nie pisze, ale błąd został popełniony na etapie dystrybucji – mówi reżyser. Niestety, na sali nie było żadnego przedstawiciela firmy Best Film, która jest dystrybutorem filmu.

Przy okazji, oprócz dystrybutorowi, dostało się też dziennikarzom. Reżyser zarzucał im, że nie została napisana żadna – jak się wyraził – porządna recenzja filmu, a tylko powstały jakieś prasowe notatki. Reżyser powiedział, że na pytanie o słabą promocję filmu powinni odpowiedzieć sobie sami dziennikarze: My powinniśmy usiąść tam, gdzie dziennikarze, a dziennikarze tu, gdzie my.

Budżet filmu wyniósł 2 mln. 400 tys. złotych, z czego trochę zostało na reklamę, która nie została wykorzystana – mówił producent filmu.

Po tych gorzkich słowach pod adresem dystrybutora i dziennikarzy, twórcy filmu opowiadali o kulisach powstania filmu: Pierwszy projekt scenariusza powstał piętnaście lat temu. Inspiracją był słynny napad dokonany w latach 60-tych na ulicy Jasnej. Wszyscy zastanawiali się, kto tego dokonał. Była jedna wersja mówiąca, że to Akowcy, inna, że Ubecy...Spotkałem się potem z reżyserem, ale przy pierwszym spotkaniu nie trafiliśmy w swoje gusta. Po dziesięciu latach spotkaliśmy się ponownie i odgrzaliśmy ten pomysł.– wyjaśniał scenarzysta filmu Maciej Świerkocki.

d1qufoe

Akcja „Tam i z powrotem” rozgrywa się w 1965 roku. Film opowiada o lekarzu Andrzeju Hoffmanie (w tej roli rewelacyjny Janusz Gajos)
, który w czasie wojny był łącznikiem Armii Krajowej i rządu londyńskiego. Po wojnie, wskutek czyjegoś donosu, kilka lat spędził w więzieniu. Jego żona i córka zostały w Anglii. Jako politycznie podejrzany nie ma szans na otrzymanie paszportu, jest też pod stałą obserwacją SB. Pewnego dnia spotyka w szpitalu Piotra (Jan Frycz), którego zna jeszcze z partyzantki. Piotr ma plan napadu na konwój wywożący pieniądze z banku. Chce za nie kupić fałszywe paszporty. Proponuje Andrzejowi współudział. Andrzej zgadza się, dochodząc do wniosku, że nie ma innej możliwości wyjazdu z kraju i spotkania z rodziną

d1qufoe
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

Komentarze

Trwa ładowanie
.
.
.
d1qufoe