Zbigniew Bartosiewicz
„Wesoły Romek” z "Misia" Stanisława Barei * to jedna z najbardziej tajemniczych ekranowych postaci.* Przez lata krążyły plotki o tym, kim jest; niewielu znało nawet jego imię i nazwisko. Dopiero śledztwo dziennikarza Macieja Miłosza z Życia Warszawy pozwoliło poznać odpowiedzi na te pytania.
"Romek" tak naprawdę nazywał się Zbigniew Bartosiewicz i przyszedł na świat 2 stycznia 1930 roku na warszawskiej Pradze. Pracował również jako dziennikarz Expresu Wieczornego, ale wyrzucono go z redakcji, gdy wyszło na jaw, że wszystkie prowadzone przez niego interwencje dotyczyły… jego osoby.
- Miał talent. Był moczymordą, ale nie sposób go było nie lubić – mówiono o nim.
Bartosiewicz wiedział jednak, jak korzystać z życia. Wraz ze swoimi nieodłącznymi kompanami – wśród których znajdowali się Himilsbach i Grochowiak – byli znani większości warszawskich barmanów, a ich szalone eskapady szlakiem stołecznych knajp przeszły do legendy.
Nie zależało mu na pieniądzach, wszystko szybko wydawał, a dzień zaczynał od... pół litra. Był jednak również niezwykle utalentowany, przyjaciele zapamiętali go jako artystę, gawędziarza, który swoje wiersze i piosenki spisywał na serwetkach w barach.
Zmarł w wieku 67 lat – na klatce schodowej dostał ataku padaczki alkoholowej (więcej tutaj).