''Czułem się osaczony''
Gdy po latach sprawa wyszła na jaw, aktor nie zaprzeczył. - Byłem TW. Pamiętam, że miałem pseudonim Papkin. Nie zamierzam walczyć z faktami - wyznał ze skruchą w rozmowie z "Wprost".* - Zrobiłem podłą i nikczemną rzecz i nie będę szukał dla siebie usprawiedliwienia. To był przejaw jakiegoś mojego cwaniactwa. Dziś uważam, że była to najbardziej obrzydliwa rzecz, jaką zrobiłem.*
- Jest prawdą, że brałem za tę działalność pieniądze. Jest to fakt dramatyczny i ciężar, który będzie obciążał moje sumienie do końca życia - pisał na swojej stronie. I dodawał, że do współpracy zmuszono go szantażem. - Oficer przedstawiający się jako Zbigniew Grabowski uzyskał moją zgodę na współpracę szantażem. Wykorzystano skradzione mi kilka tygodni wcześniej dokumenty. Jako dwudziestolatek czułem się osaczony.