Superman (1978)
Problemów nie uniknęli też i twórcy "Supermana". Reżyser Richard Donner nieustannie kłócił się z producentami o ostateczny kształt produkcji. Chciał, by kręcona przez niego historia była "poważna" i odrzucił stworzony przez Mario Puzo (autora „Ojca chrzestnego”), zakupiony za sporą sumkę scenariusz.
Nie popisał się również Marlon Brando, który za rolę w filmie zgarnął ogromną gażę – aktor tak bardzo nie chciał występować, że otwarcie kpił z filmowców i zasypywał ich absurdalnymi propozycjami.
Aktor twierdził, że mieszkańcy Kryptonu powinni być animowani, proponował również, żeby wyglądali jak... zielone walizki. Gdy to nie wypaliło, zasugerował, by ojciec Supermana, Jor-El, był latającym zielonym bajglem, a on chętnie podłoży pod tę postać głos.
Sugestie odrzucono, zwolniono również Donnera, choć ostatecznie pozwolono mu dokończyć film.