Tylko u nas polski zwiastun filmu "Łagodna" Siergieja Loznitsy. "Wielkie i ambitne, zżerające ekran kino" [WIDEO]
Już 27 października na ekrany polskich kin wchodzi prezentowany w Konkursie Głównym w Cannes najnowszy film Siergieja Loznitsy. Przedstawiamy premierowo polski zwiastun "Łagodnej", która zyskała już uznanie zagranicznych krytyków. Dystrybutorem filmu jest Against Gravity.
03.10.2017 13:02
"Łagodna" - spektakularny portret Rosji, który ogląda się z fascynacją i przerażeniem, to trzeci fabularny film Siergieja Loznitsy ("Szczęście ty moje"; "We mgle"). Kobieta o przykuwającej uwagę, spokojnej twarzy (Wasilina Makowcewa), dostaje zwrot listów, które wysyłała do męża przebywającego w więzieniu. Wyrusza w drogę, aby dowiedzieć się o jego losach. Wszelkie informacje, które stara się zdobyć, okazują się jednak "tajemnicą państwową". Postanawia w końcu pojechać sama do uwięzionego.
Loznitsa prowadzi swoją bohaterkę przez kolejne kręgi piekła skorumpowanej na wszystkich poziomach instytucjonalnych i moralnych Rosji, w duchu arcydzieł rosyjskiej kinematografii.
"Łagodna" była pokazywana w Konkursie Głównym 70. Międzynarodowego Festiwalu Filmowego w Cannes. Film zdobył uznanie zagranicznych krytyków. - Mocne… gargulcowe twarze wskrzeszone przez Loznitsę są niesamowite – napisał o filmie Peter Bradshaw w "The Guardian". W zachwytach nad filmem wtóruje mu Fionnuala Halligan w "Screen International". - Trzecia fabuła Loznitsy jest jego najbardziej brawurowym i porażającym dziełem… Wielkie i ambitne, zżerające ekran kino – czytamy w tekście Halligan.
- Zagląda w głąb rosyjskiej duszy. Choć znajdziemy tu echa absurdalnej prozy Gogola czy Kafki, podobnie jak i mitycznych podroży do podziemi, podejście Loznitsy jest ściśle kinematograficzne – pisze o najnowszym filmie Loznitsy Leslie Felperin w w "The Hollywood Reporter". I podkreśla wagę wspaniałej kreacji aktorskiej Wasiliny Makowcewej.
- Dzieła dopełnia konsekwentnie bierna, acz niepozbawiona ekspresji gra aktorska Makowcewej. Ta względnie nieznana aktorka trzyma w ryzach cały film, za pomocą imponującej kontroli i siły – czytamy w "The Hollywood Reporter". - Cyfrowe zdjęcia rumuńskiego operatora Olega Mutu prezentują się na dużym ekranie wyjątkowo okazale – dodaje Felperin.