"Codziennie mi się śni, że spaceruję i biegam"
Andrzejowi Szopie coraz bardziej dokuczały kłopoty z kręgosłupem. W 2016 r. oddał się w ręce amerykańskich chirurgów.
- Musiałem poddać się operacji kręgosłupa szyjnego i bajpasom serca. Serdeczni przyjaciele z Polonii załatwili mi miejsce w tamtejszej klinice. W czasie operacji kręgosłupa przyplątał się udar prawej strony głowy i w efekcie lewą stronę miałem całkiem niesprawną - opowiadał w "Gazecie Pomorskiej".
Częściowo sparaliżowany aktor poruszał się już tylko na wózku, ale nie tracił nadziei na powrót do zdrowia.
- Codziennie mi się śni, że spaceruję i biegam. Jest szansa, że za jakiś czas wstanę wreszcie z wózka i będę mógł normalnie chodzić oraz funkcjonować. To moje największe marzenie - mówił w "Życiu na gorąco".
Andrzej Szopa przechodził rehabilitację już w Polsce, jednak siły nie wracały. Artysta zdecydował się zamieszkać w domu opieki w Skolimowie, gdzie mógł liczyć na kompleksową opiekę i towarzystwo przyjaciół ze sceny. Niedługo potem Szopa stał się mimowolnym bohaterem skandalu.