Na granicy życia i śmierci
Pazura spędził w szpitalu aż cztery miesiące, później przez pół roku uczęszczał na rehabilitację. Jak przyznawał, to właśnie wtedy zaczął się nawracać i wrócił do Kościoła – podobnie jak Chotecka.
*- Byłem na granicy życia i śmierci. Udało mi się z tego wyjść. Wtedy największym wsparciem był Pan Bóg. Wtedy dowiedzieliśmy się razem z żoną, że nic od nas nie zależy. Miało mnie nie być na tym świecie. Jednak dostałem drugie życie *– powiedział w wywiadzie dla jednego z portali internetowych.
- W drastycznym momencie życia obudziła się we mnie na długo uśpiona wiara. Bez niej nie wiem, czy przetrwałabym i wypadek, i wiele późniejszych trudnych sytuacji – dodawała Chotecka w „Gościu Niedzielnym”. - Radek przez wiele miesięcy był nieobecny, milczący, funkcjonował w miarę normalnie dwie–trzy godziny na dobę. Dużo się w takim czasie w człowieku zmienia, przewartościowuje. Zaczyna się naprawdę widzieć i czuć, co jest ważne, a co kompletnie nie ma znaczenia.