Odmienne wyzwania
Na ekranie zadebiutował na początku lat 80.; nigdy nie ukrywał, że najbardziej pociąga go kino artystyczne, cenił sobie pracę z Davidem Lynchem, Wesem Andersonem czy Larsem Von Trierem - ale chętnie występował również w głośnych hollywoodzkich produkcjach.
- Nie myślę o tych przygodach jak o flircie z komercją - zapewniał jednak w "Wysokich Obcasach". - Nie lubię uogólniać. Każda rola stawia przed aktorem inne wyzwania, konfrontuje go z odmiennymi problemami. Duże produkcje wymagają innych narzędzi i wydobycia odmiennych emocji niż Lynch i von Trier. Bronię się przed schematami. Przed popadnięciem w samozachwyt artystycznego kina. Trzeba być blisko świata i widza. Czasem dobrze, jeśli wegetarianin zje krwistego hamburgera.