Nieruchoma warga
Jednak rodzice nie zamierzali patrzeć na to, jak ich syn się obija.
- Mój tatuś zarządził: nie synku, nie będziesz miał wolnego roku, będziesz pracował. No i znalazłem się w „Petrolimpeksie”, instytucji zajmującej się handlem ropą naftową i jej przetworami – wspominał w „Gazecie Mosińsko-Puszczykowskiej”.
Handel nie przypadł mu jednak do gustu i rok później znowu zjawił się w szkole teatralnej. Tym razem się dostał.
- Pytam dziekana: „Panie dziekanie, dlaczego w zeszłym roku nie dostałem się, a w tym jestem na drugiej pozycji wśród zdających?”. A dziekan mówi: „Był pan za młody i miał pan nieruchomą górną wargę”. Więc pytam: „A teraz rusza mi się czy nie rusza?”. „No, wie pan trzeba będzie nad tym popracować…”. I tak pracuję do dzisiaj. Jest tak ruchoma jak była i to wystarcza. Przypuszczam, że dziekan musiał coś wymyślić na poczekaniu.