Woody Allen idzie do sądu

Woody Allen 18 maja stawi się w sądzie w Nowym Jorku na rozprawie.

Firma American Apparel reklamowała się billbordami z podobizną Allena z filmu "Annie Hall", kiedy to reżyser był ucharakteryzowany na chasyda - w kapeluszu, z zapuszczonymi pejsami.

Woody Allen uważa, że wykorzystanie przez firmę odzieżową jego twarzy negatywnie wpływa na jego wizerunek.

Reżyser podpiera się faktem, że do tej pory odmawiał wszelkich kontraktów reklamowych, chcąc zachować pełną niezależność.

Allen żąda od firmy American Apparel 10 mln dolarów odszkodowania.

Głos w sprawie zabrał prawnik firmy American Apparel i, o dziwo, uważa roszczenia Allena za nonsens.

Prawnik firmy przeprosił Allena pro forma, jednak potem dodał, że reżyser sam szkodzi swojemu wizerunkowi. Dlaczego?

Stuart Slotnick sądzi, że Allen zaszkodził sobie licznymi seksskandalami.

"Po tylu jego rozmaitych romansach to, że amerykańskie firmy chcą się posłużyć nim w reklamach, wcale nie musi oznaczać tego, co mu się wydaje" - mówi Slotnick.

Prawnik firmy odzieżowej chce podczas procesu posłużyć się burzliwym związkiem Allena i Mii Farrow oraz romansem z jej adoptowaną córką Soon-Yi.

Farrow oskarżyła byłego męża o molestowanie seksualne.