"Wstydziłem się mamy". Jacek Poniedziałek opowiedział otwarcie o życiu w biedzie
- Wstydziłem się biedy, wstydziłem się rodziców - przyznał Jacek Poniedziałek. Aktor zagrał rolę główną w "Powrocie do Reims". Osobiste doświadczenia artysty są spójne z historią Eribona, który mierzy się z demonami przeszłości i opisuje wszystko to, przed czym wcześniej uciekał.
Jacek Poniedziałek samego siebie określa za pomocą zagranych ról. Ta postać została dla niego stworzona? - Czytając "Powrót do Remis" poczułem empatię dla Didiera Eribona, a dosłownie dwa tygodnie później, cudownym zbiegiem okoliczności, zadzwoniła Kasia [Katarzyna Kawalt] z propozycją. - powiedział w rozmowie z Onetem.
Wspomnienia francuskiego socjologa zrobiły na polskim aktorze wielkie wrażenie. Odnosi się do nich nawet we własnym bardzo osobistym dzienniku, który artysta planuje wydać w kwietniu 2021 roku. - Przy lekturze jego książki wyczuwałem wyraźnie punkty styczne. Zobaczyłem w jego historii to całe rozdarcie, które, mimo wieku i doświadczenia, się nie zszywa. Moje lata lecą, i nie chodzi o starzenie się, ale o duży bagaż, który się za mną ciągnie – ludzi, wydarzeń, klęsk, zranień, także tych, których byłem przyczyną - mówi Poniedziałek.
Boże Narodzenie w domach gwiazd. Nie dla wszystkich będą radosne
Rozdarcie wewnętrzne aktora jest związane nie tylko z homoseksualizmem, do którego nie od razu miał odwagę się przyznać. Bliscy nie widzieli w nim także artysty. Szukali mu praktycznego zawodu, np. takiego elektryka. Za namową rodziny skończył, więc najpierw szkołę zawodową i technikum. - Bieda była odczuwalna na etapie szkoły średniej, a później szkoły teatralnej. Ta bieda przekładała się na bardzo radykalne ograniczenie możliwości edukacyjnych – filmów, kursów, wyjazdów, książek. W biednej rodzinie nikt takich zainteresowań nie podsycał, bo nie miał na to czasu ani głowy - zdradził aktor.
- Wstydziłem się biedy, wstydziłem się rodziców, a właściwie mamy, bo ojca prawie nie znałem - wyznał po latach Poniedziałek. - Jak byłem dzieciakiem, mniej więcej do 13. roku życia, nie zdawałem sobie z tego sprawy, przyjmowałem to z dobrodziejstwem inwentarza. Dorosły dziś aktor może jednak określić swój bagaż emocjonalny i przyczynę nastoletnich kompleksów. Czternaście lat temu wiele kontrowersji wzbudziło publiczne wyznanie Poniedziałka na temat orientacji seksualnej. Nim doszedł do tego momentu, pierwotnie traktował swój homoseksualizm jako rodzaj fanaberii. - Czułem, że będę homoseksualistą, z którego wszyscy będą się śmiać, którego będą poniżać - opowiadał - wmawiałem sobie, że to przejdzie.
Jako biedny gej wstydził się podwójnie. Także w jego podświadomości zagościł stereotyp bogatego homoseksualisty, krępowało go własne pochodzenie - Gdy przyjechałem do Warszawy, geje, których spotykałem jeździli drogimi autami, nosili drogie ciuchy, chodzili do kosmetyczki, mieli pieniądze na wszystko. Pomyślałem sobie wtedy, że to ludzie, którzy potrafią o siebie zadbać. Czułem się gorszy, biedny, za mało atrakcyjny, pozbawiony możliwości.
- Historia Jacka to opowieść kogoś, kto musiał ukrywać swoje pragnienia - mówi w tej samej rozmowie z Onetem reżyserka spektaklu "Powrót do Reims", Katarzyna Kawalt. Bezpłatnie przedstawienie w formie teatru online można zobaczyć m.in. 13 grudnia o godz. 22.00 za pomocą platformy Play Kraków.