Wydali setki milionów, a nikt nie oglądał. Będzie powtórka?

O "Cytadeli" Prime Video usłyszało pół świata. Przede wszystkim pisano o gigantycznych pieniądzach, jakie wydano, by stworzyć jeden z najdroższych seriali świata. Będzie drugi.

"Cytadela" z Priyanką Choprą nie spotkała się z dobrym odbiorem widzów
"Cytadela" z Priyanką Choprą nie spotkała się z dobrym odbiorem widzów
Źródło zdjęć: © Materiały prasowe
Magdalena Drozdek

Rok temu Prime Video podało, że "Cytadala" jest najdroższą produkcją w historii platformy streamingowej. Oficjalnie jej budżet sięgnął 185 mln dolarów, czyli 30 mln dolarów na jeden odcinek. Ale w mediach podaje się zupełnie inne kwoty. Większe. Dziennikarze "The Hollywood Reporter" dotarli do informacji, według których "Cytadela" miała kosztować ponad 200 mln dolarów ze względu na konieczność dokręcenia materiału. Teoretycznie droższe było wyprodukowanie "Pierścieni Władzy" przez tę samą platformę - 465 mln dolarów - ale w tym przypadku ponad połowę, bo 250 mln dol. wydano na pozyskanie praw do ekranizacji.

"Cytadela" po raz drugi

Tak czy siak "Cytadela" stała się jedną z najdroższych produkcji serialowych ostatnich dekad. Jednak szpiegowski serial nie miał dobrej prasy. Punktowano, że przez miesiąc serial utrzymywał się wprawdzie na pierwszym miejscu pośród najpopularniejszych tytułów na Prime Video, ale spektakularnych wyników oglądalności nie osiągał.

"Widzowie oglądają, bo brakuje innych nowości. Patrząc na statystyki wydaje się, że z trudem dociągają do końca serialu. Owszem z przyjemnością można podziwiać Priyankę Choprę Jonas i być może także Richarda Maddena, ale w sumie jest mi szkoda dziewczyny, że musiała się 'zagrywać' w tak nudnej produkcji" – napisał krytyk "Dailymail".

Natomiast Łukasz Kaliński dla WP Film pisał w swojej recenzji: "Kiedy wydajesz 300 milionów dolarów na stworzenie serialu, nie dziw się potem, że wszyscy zamiast o serialu będą pisać właśnie o gigantycznych pieniądzach. I dopytywać o to, czy nie można ich było wydać lepiej niż na rozrywkowy, ale posiadający całą masę problemów i napisany na kolanie serial".

Produkcja Prime'a miała absolutnie wszystko, by stać się wielkim hitem: pieniądze, znanych aktorów i braci Russo za kamerą. Amerykańskie media wciąż punktują: "a i tak nikt nie oglądał". Platforma zaś podawała, że serial "odniósł globalny sukces, stając się drugą najchętniej oglądaną produkcją własną Prime Video poza Stanami Zjednoczonymi i czwartym najczęściej oglądanym serialem na świecie".

Może nową produkcję spotka inny los?

Prime Video ogłosiło datę premiery i pokazało pierwsze zdjęcia serialu "Citadel: Diana" z Matyldą De Angelis w roli głównej. Wyprodukowany przez firmę Cattleya i Amazon MGM Studios, osadzony w świecie Citadel włoski serial, którego producentem wykonawczym jest należące do braci Russo studio AGBO, zadebiutuje na platformie Prime Video 10 października.

  • "Citadel: Diana"
  • "Citadel: Diana"
  • "Citadel: Diana"
  • "Citadel: Diana"
[1/4] "Citadel: Diana"Źródło zdjęć: © Materiały prasowe | marco ghidelli

Tak Prime przedstawia fabułę nowej produkcji: "Mediolan, rok 2030. Osiem lat temu niezależna globalna agencja szpiegowska Cytadela została zniszczona przez potężny i wrogi syndykat Manticore. Od tamtej pory Diana Cavalieri (Matilda De Angelis), tajna agentka Cytadeli, działa samotnie, uwięziona za liniami wroga jako szpieg w Manticore. Kiedy w końcu widzi sposób na ucieczkę i szansę na zniknięcie na zawsze, jedyną drogą na to jest zaufanie najbardziej nieoczekiwanemu sojusznikowi, Edo Zani (Lorenzo Cervasio), spadkobiercy Manticore Italy i synowi szefa włoskiej organizacji, Ettore Zani (Maurizio Lombardi), który walczy o przywództwo przeciwko innymi europejskim rodzinom".

Wybrane dla Ciebie
Komentarze (2)