Na planie filmowym można zginąć. Ona "tylko" straciła rękę
Alec Baldwin postrzelił na planie dwie osoby. Jedna nie żyje. Policja ustala okoliczności tej potwornej tragedii, która niestety nie ma nic wspólnego z filmową fikcją. Wiadomo, że 63-letni gwiazdor wystrzelił z rewolweru-rekwizytu. Śmiertelne rany odniosła szefowa zdjęć Hayna Hutchins , a reżyser i scenarzysta Joel Souza trafił do szpitala.
Choć zastrzelenie kogoś z rekwizytu brzmi niewiarygodnie, to niestety nie jest to pierwszy taki przypadek na planie filmowym. Historia kina zna wiele tragicznych i niebezpiecznych sytuacji z udziałem aktorów i ekipy. Czasem kończyło się to na siniakach i otarciach, ale połamane kończyny i żebra, oparzenia, porażenia prądem i hipotermia też nie są rzadkością.
Zobacz także: Tragedia na planie filmu. Alec Baldwin wystrzelił. Nie żyje jedna osoba, reżyser w szpitalu
Męka na planie
Jednym z najgłośniejszych przykładów cierpienia na planie jest historia Jima Caviezela. Aktor wcielił się w Jezusa w "Pasji" Mela Gibsona, który nakręcił bardzo brutalny i dosadny film o ostatnich dniach życia Chrystusa. Po premierze okazało się, że główny aktor choć nie przeżył filmowej męki, to wcale nie musiał udawać bólu i cierpienia.
Na planie często był wyziębiony, złapał zapalenie płuc, miał wybite ramię i przypadkowe rany od biczowania. Caviezel upadł też pod ciężarem krzyża, który ktoś nieopatrznie kopnął. Aktor wylądował twarzą na ziemi, a z nosa i ust polała mu się krew.
"Wisienką na torcie" było… uderzenie pioruna w krzyż, na którym znajdował się aktor. - Nagle zrobiło się bardzo cicho dookoła mnie, a moje włosy stały dęba. 250 ludzi, którzy byli dookoła, widziało, jak moje ciało się rozświetliło, a moja głowa została z obu stron rozjaśniona przez ogień – wspominał w wywiadzie opublikowanym na portalu Duch Prawdy.
Ostatni lot
Tom Cruise słynie od lat z samodzielnego wykonywania numerów kaskaderskich. Wychodzenie na zewnątrz lecącego samolotu, pościgi motocyklowe, skoki z budynku – 59-letni gwiazdor robi wszystko. Ale nie zawsze tak było.
Na planie "Top Gun" młody Cruise musiał polegać na umiejętnościach mistrzów samolotowych akrobacji. Jednym z nich był Art Scholl, który latał jako pilot-kaskader w dziesiątkach filmów. Niestety "Top Gun" był jego ostatnim.
Scholl zginął, wykonując trudny manewr "flat spin". Pilot stracił panowanie nad maszyną i rozbił się o wody Pacyfiku. "Mam problem, naprawdę poważny problem" – to ostatnie słowa, jakie wypowiedział przez radio. Ciało 53-latka i szczątki samolotu nie zostały odnalezione.
Tragedia przez zaniedbanie
Tragedia na planie nowego westernu Baldwina przypomina o głośnej śmierci Brandona Lee. Syn legendarnego Bruce'a Lee zdążył wystąpić w zaledwie sześciu filmach, ale wszyscy zapamiętali jego występ w "Kruku" z 1994 r.
To właśnie na planie tego filmu 28-latek otrzymał śmiertelny postrzał w brzuch. Śledztwo wykazało, że jego śmierć była nieszczęśliwym wypadkiem i wynikiem zaniedbania. W scenie strzelaniny użyto pistoletu magnum, do którego załadowano "ślepe" naboje, więc teoretycznie nic złego nie miało prawa się wydarzyć. Niestety w lufie znajdowała się pozostałość po kręconych kilka dni wcześniej scenach z użyciem amatorsko wykonanej amunicji. Osoba odpowiedzialna za używanie broni na planie nie była obecna w dniu śmierci Lee.
Nie poddała się
O tym, jak niebezpieczna jest praca kaskadera filmowego, może najlepiej zaświadczyć Olivia Jackson. Dziś mówi o sobie żartobliwie "Jednoręki bandyta", ale kilka lat temu, gdy przeżyła wypadek na planie "Resident Evil: Ostatni rozdział", nie było jej do śmiechu.
Brytyjka znała ryzyko i była zaprawiona w bojach jako dublerka gwiazd takich filmów jak "Avengers", "Mad Max: Na drodze gniewu", "Dredd 3D", "Strażnicy Galaktyki". W "Resident Evil: Ostatni rozdział" zastępowała Millę Jovovich w scenach z wykorzystaniem motocykli. Niestety jej ogromne doświadczenie i umiejętności zdały się na nic, gdyż na planie doszło do awarii sprzętu.
Do wypadku doszło w 2015 r. w Kapsztadzie. Jackson w jednej ze scen miała przejechać na motocyklu po trasie tuż pod kamerą. Wyciąg kamery uległ awarii i kaskaderka uderzyła w niego z całym impetem. Na miejscu okazało się, że ma obrzęk mózgu, krwotok wewnętrzny, połamane żebra, pęknięty obojczyk, zmiażdżoną twarz oraz kilka innych groźnych obrażeń. Kobieta pozostawała w śpiączce przez 17 dni, po czym niemal od razu stanęła na nogi i nie zamierzała się poddawać. Niestety nie udało jej się uratować lewej ręki, która kilka miesięcy później została amputowana.