Zakaz filmów o przemocy w Niemczech
Krwawa masakra w erfurckim gimnazjum wywołała w Niemczech burzliwą dyskusję na temat przyczyn agresywnych postaw wśród młodzieży oraz środków zaradczych, koniecznych do zatrzymania fali przemocy.
30.04.2002 02:00
Usunięty ze szkoły 19-latek zastrzelił w miniony piątek 16 osób, a następnie popełnił samobójstwo.
Minister spraw wewnętrznych Otto Schily opowiedział się za skuteczniejszym egzekowaniem zakazu produkcji filmów wideo o treści gloryfikującej przemoc. Nawet produkcja takich filmów jest czynem karalnym, a nie tylko ich rozpowszechnianie. Konieczne jest więc karanie producentów - przypomniał Schily w wywiadzie, który ukazał się we wtorkowym wydaniu "Sueddeutsche Zeitung".
Schily wezwał aparat ścigania do większej aktywności w walce przeciwko właścicielom wypożyczalni kaset wideo, oferującym zabronione filmy. Życzyłbym sobie, aby prokuratura w związku z paragrafem 131 kodeksu karnego sprawdziła wypożyczalnie kaset wideo. Potrzebna jest większa liczba przeszukań, obław i konfiskat - powiedział szef MSW.
Paragraf 131 kodeksu karnego zabrania pochwalania i bagatelizowania przemocy.
Obecnie nikt nie zajmuje się producentami - przyznał Schily. Trzeba coś z tym zrobić. Trzeba wyrwać korzenie tego zła - podkreślił.
Kanclerz Gerhard Schroeder zapowiedział, że spotka się w przyszłym tygodniu z dyrektorami największych publicznych i prywatnych stacji telewizyjnych, aby zwrócić ich uwagę na zbyt dużą ilość scen przemocy pokazywanych w programach telewizyjnych.