''To było szaleństwo''
Jak wspominała Szaflarska, po premierze filmu zaczęło się prawdziwe szaleństwo. Jerzy Duszyński, jej partner z planu, a prywatnie mąż Hanny Bielickiej, stał się prawdziwym bożyszczem kobiet.
- Ludzie podchodzili na ulicach i chcieli z nami rozmawiać – wyjawiała w Filmie. - A dziewczyny po prostu rzucały się na Jurka. Nawet ja musiałam zastrzec numer telefonu, bo wciąż dzwoniły podlotki z pytaniem: "Jurek jest?". Myślały, że jestem jego żoną. Pewnego razu nawet zadzwoniło kilka pensjonarek: "Dowiedziałyśmy się, że on jest z Hanką Bielicką. Że to ona zabrała pani Jurka. My ją załatwimy...".