Zapłaciła właścicielowi pizzerii, by zabił jej męża. W filmie zagra ją Lady Gaga
"House of Gucci" może być jednym z najciekawszych filmów tego roku. Główną rolę gra Lady Gaga, która wciela się w Patrizię Reggiani. Kobieta została skazana za zlecenie morderstwa swojego męża Maurizio Gucciego. Teraz znowu zrobiło się o niej głośno za sprawą oszustwa, którego ofiarą miała paść.
"House of Gucci", który wyreżyseruje Ridley Scott, to dramat oparty na prawdziwej historii Patrizii Reggiani i Maurizio Gucciego, spadkobiercy luksusowego domu mody o tej samej nazwie. Jego życie zakończyło się w tragiczny sposób – 27 marca 1995 r. 46-latek został zastrzelony przez płatnego zabójcę przed swoim biurem w Mediolanie. Po czasie okazało się, że morderstwo zleciła Reggiani, która była żoną Gucciego w latach 1973-1991, choć nie żyła z nim już od połowy lat 80. W 1997 r. kobieta została aresztowana. Włoska prasa nadała jej wtedy przydomek "Czarna Wdowa".
Jej proces był dużym wydarzeniem medialnym. Jak informuje "Daily Mail", podczas śledztwa wyszło na jaw, że Patrizia zapłaciła ponad 300 tys. dolarów zadłużonemu właścicielowi pizzerii, by ten zabił jej byłego partnera. W 1998 r. została skazana na 29 lat więzienia (po apelacji zmniejszono wyrok do 26 lat). Na wolność wyszła jednak w 2016 roku w wieku 67 lat.
Wówczas dumnie pozowała paparazzim w najmodniejszych miejscach Mediolanu. Opowiadała prasie, że kazała zabić byłego męża, ponieważ ją "irytował".
Te słowa zdaniem brytyjskiego tabloidu zainspirowały Scotta do stworzenia filmu o jej życiu, który jest obecnie kręcony we Włoszech z Adamem Driverem w roli Gucciego i Lady Gagą jako Reggiani.
Teraz dowiedzieliśmy się, że w życiu kobiety doszło do kolejnego niezwykłego zwrotu akcji. Okazało się, że jej powiernicy są przesłuchiwani w związku z oskarżeniami, jakoby wyłudzili od niej 3 miliony euro.
"Daily Mail" informuje, że policja dokonała nalotu na dom Loredany Cano, byłej współwięźniarki Reggiani, którą ta zatrudniła później jako osobistą asystentkę. Cano przedstawiła kobiecie Daniela Pizziego, który pomagał zarządzać jej nieruchomościami w Mediolanie wartymi kilkanaście milionów euro. Funkcjonariusze przeszukali biuro mężczyzny. Ten zaprzecza oskarżeniom.
Cano i jej świta mieli "utworzyć ochronny krąg” wokół 72-letniej Reggiani i uniemożliwiać jej "kontakt ze światem zewnętrznym". "Sąd już stwierdził, że Reggiani nie jest w stanie zarządzać własnymi finansami i łatwo na nią wpływać" – powiedział Antonio Golino, prawnik Allegry i Alessandry Gucci, córek Reggiani. To one właśnie zgłosiły sprawę na policję. Golino dodał, że policja prowadzi dochodzenie w sprawie zarzutów o wyprowadzenie pieniędzy poprzez "pobieranie wątpliwych opłat za konsultacje od jej firm zajmujących się nieruchomościami".
Przypomnijmy, że historię Reggiani i Gucciego zobaczymy w kinach w listopadzie tego roku. Wiadomo już, że informacja o tym, że powstaje "House of Gucci", nieszczególnie przypadła do gustu rodzinie.