''Wszyscy się ze mnie śmiali''
Renta po ojcu była niewielka i rodzina straciła wyszynk. Zostali bez niczego. 13-letniego Jerzego wysłano do wujka mieszkającego we Wrocławiu, by choć trochę odciążyć finansowo jego matkę.
Chłopiec nie był zadowolony z takiego przebiegu spraw. Czuł się obco w nowym miejscu, nie mógł się odnaleźć, a rówieśnicy skutecznie uprzykrzali mu życie.
- Jak pojechałem do szkoły do Wrocławia, wszyscy się ze mnie śmiali, bo tam uczyły się dzieci lwowskie, a ja byłem górol* – mówił w „Wyborczej”. *- Nawet nauczyciele mnie przedrzeźniali.
Wkrótce młody Trela, który od zawsze lubił rysować, odkrył, że ma wielki talent artystyczny i zdecydował się zdawać do liceum plastycznego w Krakowie. Dostał się bez trudu.