''Była we mnie trauma''
Tylko matka nie była zadowolona z takiego obrotu spraw. Chciała, by syn został kolejarzem. Tymczasem on, po śmierci ojca, przyrzekł sobie, że nigdy nie będzie się szkolił w tym kierunku.
- Jej ojciec, brat i mąż byli kolejarzami. Wtedy to był szanowany zawód. Pociągi się nie spóźniały* – tłumaczył w „Twoim Stylu”. *- A mama nawet pojechała ze mną na egzamin do technikum kolejowego. I to był jedyny egzamin w życiu, którego nie zdałem. Specjalnie, z pełną świadomością. Bo była we mnie trauma, ale było już też zainteresowanie czym innym.
Chodziło, naturalnie, o scenę. Trela, ze swoim doskonałym zmysłem estetycznym i plastycznymi zdolnościami, zatrudnił się w teatrze lalkowym, gdzie zajmował się scenografią. Szybko jednak odkrył, że równie mocno pociąga go aktorstwo.