Zły ojciec Toma Cruise'a
Tom Cruise ujawnił, że żył w lęku przed własnym ojcem.
Aktor, który obecnie oczekuje narodzin pierwszego potomka z narzeczoną Katie Holmes, przyrzekł sobie, że nigdy nie będzie się tak zachowywać w stosunku do swoich dzieci. Gwiazdor ma już dwójkę adoptowanych pociech ze związku z Nicole Kidmann.
- Był brutalem i tchórzem - wyraził się o ojcu Cruise. - Był tego typu osobą, która wyżywa się na innych, gdy coś idzie źle. To była świetna lekcja życia, najpierw sprawiał, że czułem się bezpiecznie, a potem bum! Zawsze nosiłem w sobie niepokój, przeczucie, że z tym człowiekiem jest coś nie tak i nie należy mu ufać.
Pomimo konfliktu, aktor zdecydował się spotkać z ojcem, kiedy ten znalazł się na łożu śmierci. - Był w szpitalu, umierał na raka - wyjaśnia Cruise. - Spotkał się ze mną, ale pod warunkiem, że nie będę pytać o przeszłość. Miał wtedy dobrze po 40. Kiedy go tam zobaczyłem, pomyślałem, że musiał wieść wyjątkowo samotne życie. To było smutne.