Zmarł Gregory Peck
Smutna wiadomość dla wielbicieli kina. Gregory Peck, jeden z najpopularniejszych amerykańskich aktorów filmowych XX wieku i wielki amant 'złotej ery' Hollywood zmarł minionej nocy - poinformował w czwartek, 12 czerwca 2003, jego rzecznik. Miał 87 lat.
Gregory Peck, którego szczyt kariery przypadł na lata 50. i 60., nakręcił wiele filmów, wśród których szczególnym powodzeniem cieszyły się "Rzymskie wakacje" z Audrey Hepburn i "Zabić drozda". Ten ostatni przyniósł mu Oscara. Amerykańscy widzowie uznali niedawno postać Atticusa Fincha z tego właśnie filmu za najbardziej pozytywną w historii kinematografii USA.
Prof. Grażyna Stachówna z Instytutu Sztuk Audiowizualnych UJ w Krakowie powiedziała PAP, że Gregory Peck był prawdziwą legendą Hollywoodu. "Dzięki swojej wielkiej urodzie, postawie i talentowi Peck stworzył typ bohatera pozytywnego, dobrego i budzącego zaufanie. Był dla Amerykanów prawdziwym wzorem".
Był laureatem wielu prestiżowych nagród, m.in. otrzymał pięć nominacji do Oskara i specjalnego "Złotego Niedźwiedzia" na MFF w Berlinie. Złotą statuetką Amerykańskiej Akademii wyróżniony został za przejmującą kreację Atticusa Fincha, stworzoną w adaptacji antyrasistowskiej powieści Harpera Lee "Zabić drozda" (1962). W tym roku za całokształt twórczości uhonorowano go we Włoszech prestiżową nagrodą Davida di Donatello.
Wcielał się głównie w pozytywne postaci. Grał bohaterów, dla których najważniejsze były wartości moralne, jak w filmach: "Dżentelmeńska umowa" E. Kazana (1947), "Rzymskie wakacje" W. Wylera (1953), "Zabić drozda" R. Mulligana (1963), "Przylądek strachu" J. Lee Thompsona (1963).
Zagrał też m.in. w westernach: "Pojedynek w słońcu" K. Vidora (1946), "Rewolwerowiec" H. Kinga (1950), "Biały kanion" W. Wylera (1958), w filmach sensacyjnych: "Urzeczona" i "Akt oskarżenia" A. Hitchcocka (1945, 1947), "Moby Dick" J. Hustona (1956), "Arabeska" S. Donena (1966), "Chłopcy z Brazylii" F.J. Schaffnera (1978), i horrorze "Omen" (1976).
Aktywnie udzielał się w wielu organizacjach artystycznych; w latach 1967-1970 był przewodniczącym Amerykańskiej Akademii Filmowej. Po samobójczej śmierci syna w 1975 r. bardzo mocno zaangażował się również w szeroko zakrojoną działalność społeczno-charytatywną.
W ostatnich latach Peck sceptycznie wypowiadał się o współczesnym kinie. Jego zdaniem, większość przemysłu filmowego jest kontrolowana przez olbrzymie molochy, a facetów na szczycie nie interesuje tak naprawdę wartość artystyczna.