''Do dziś dręczy mnie sumienie''
Trzy lata po premierze filmu Marcinkowską znaleziono martwą w jej mieszkaniu. Natychmiast zrodziła się plotka, że aktorka odebrała sobie życie z powodu nieszczęśliwego romansu z Kazimierzem Kutzem.
I choć prawda była zupełnie inna, reżyser przyznawał, że czuje się trochę odpowiedzialny za samobójstwo Marcinkowskiej.
- Wszedłem w osobowość Zosi zbyt daleko, poza dopuszczalną granicę, i zrozumiałem - też zbyt późno - że mogłem ją nawet okaleczyć. Przeraziłem się władzy reżysera, jego możliwości manipulowania drugim człowiekiem. Do dziś dręczy mnie sumienie, czy nie przyczyniłem się do tej tragedii – wyjawił kilka lat temu w wywiadzie z Elżbietą Baniewicz.