Teatr nigdy nie był jej całym życiem
Podkreśla, że aktorstwo to zawód wyjątkowo niewdzięczny i chyba nigdy nie poświęciła mu się w pełni.
Nawet kiedy zaczęła odnosić sukcesy na scenie, nie zapisała się do szkoły aktorskiej. Dopiero wiele lat później zdecydowała się zrobić dyplom eksternistycznie. Nie zależało jej na rolach tak, jak kolegom po fachu, teatr nigdy nie był jej całym życiem.
- Gdy obsadówka zawisła beze mnie, to biegłam uradowana do domu, a po drodze już obmyślałam: dokąd wyjadę, co uda mi się zrobić dla najbliższych? Czy to jest u aktorki normalne? Chyba nie. A ja taka byłam i jestem. Mój mąż nawet uważał, że ja się do tego zawodu nie nadaję - opowiadała w Dzienniku Polskim.
Ale jednocześnie zapewniała, że wcale nie traktuje aktorstwa „lekko”.
* - Co nie znaczy, że w pracy "odpuszczam", co to, to nie. Gdy dostaję rolę, pracuję nad nią bez wytchnienia, bez względu na to, czy jest to epizod, czy rola pierwszoplanowa.*