"Żyć nie umierać": Tomasz Kot znów na topie
Historia luźno inspirowana osobą aktora Tadeusza Szymkowa weszła na ekrany w zeszły piątek i w premierowy weekend przyciągnęła do kin blisko 50 000 osób.
02.09.2015 | aktual.: 28.04.2017 15:28
*"Żyć nie umierać" – nominowany do Złotych Lwów 40. Festiwalu Filmowego w Gdyni obraz Macieja Migasa z Tomaszem Kotem w roli głównej, to najchętniej oglądany film w Polsce. "Żyć nie umierać" to kolejny po "Bogach" i "Discopolo" film z udziałem zdobywcy Orła i Złotych Lwów, który zadebiutował na szczycie krajowego box office.*
- Co byś zrobił, gdybyś nagle dowiedział się, że zostały ci 3 miesiące życia? – to pytanie, z którym musi zmierzyć się główny bohater filmu Macieja Migasa („Oda do radości”) – Bartek. W postać tę, bardzo luźno inspirowaną osobą aktora Tadeusza Szymkowa, brawurowo wcielił się Tomasz Kot, laureat Orła i Złotych Lwów za najlepszą pierwszoplanową rolę męską w filmie „Bogowie”. Autorem scenariusza jest Cezary Harasimowicz, uhonorowany Złotymi Lwami za scenariusz do filmu „Bandyta”, a prywatnie przyjaciel Tadeusza Szymkowa.
Bohater „Żyć nie umierać”, Bartek, niegdyś wzięty aktor, teraz zabawiacz publiczności w popularnym telewizyjnym show, dowiaduje się, że jest nieuleczalnie chory. Według lekarza zostały mu zaledwie trzy miesiące życia. Bartek postanawia maksymalnie wykorzystać ten czas, uporządkować swoje sprawy, naprawić błędy życiowe i pogodzić się z ukochaną córką. Wierzy, że nie ma takiej sytuacji, z której nie byłoby jakiegoś wyjścia i – zaskakując najbliższych pogodą ducha i poczuciem humoru – stara się zmienić bieg losu i przekonać Najwyższego Scenarzystę, aby jego historia zakończyła się happy endem.
- Chciałem stworzyć film z pasją i energią, pełen humoru i wdzięku. Film, który w lekki sposób przekazuje opowieść o wielkiej sile. Opowieść wzbudzającą emocje, poruszającą, ale przede wszystkim dającą pozytywną energię do życia. Wierzę, że widzowie potrzebują takich właśnie historii tłumaczy Maciej Migas, reżyser.