Wyłącznie seks!
Nigdy nie miała problemów z rozbieraniem się przed kamerą. Chociaż, jak przyznała w opublikowanym na jej stronie internetowej kwestionariuszu, "nie lubi ról rozbieranych, ale za to niemych".
- Nie jestem tłem dla królującego obecnie męskiego kina ani kanapą dla najbardziej wziętych kolegów* - pisała kilka lat temu. *- Nie znoszę scen łóżkowych, które są „przerywnikami muzycznymi” w filmie, braku wyobraźni i profesjonalizmu w ich kręceniu, mylenia pojęcia erotyki z seksem.
Jednak, w tym samym kwestionariuszu, dosyć otwarcie wypowiada się na temat seksu, jakby świetnie zdając sobie sprawę ze swojego wizerunku. Na pytanie "Czy lubi pani seks?" odpowiedziała "Wyłącznie!".
Z poczuciem humoru Majcher zbywała też domysły na temat stosowania antykoncepcji:
- Nie muszę, bo jestem "etatową ciężarną" polskiego kina. Po trzykrotnym zagraniu "w błogosławionym stanie", co rzekomo zapobiega zajściu, całkiem spokojnie mogę niczego nie używać, a nawet siadać w garderobie na krześle koleżanki, która jest właśnie na urlopie macierzyńskim - od czego podobno się zachodzi.