Martin Scorsese hipokrytą? Lżył filmy MCU, a sam prawie wyprodukował "Jokera"

Pamiętacie niedawny wywiad, jakiego Martin Scorsese udzielił "Empire"? Ten, w którym zbeształ filmy MCU, porównał je do "parków rozrywki" i powiedział, że "nie są kinem istot ludzkich przenoszących emocjonalne i psychologiczne doświadczenia innych ludzi."

Wypowiedź odbiła się głośnym echem i została skomentowana m.in. przez Jossa Whedona, Jamesa Gunna i Roberta Downeya Jra.

Teraz okazuje się, że mało brakowało, a Scorsese wyprodukowałby jedną z komiksowych ekranizacji. Ba! Rozważał nawet jej wyreżyserowanie. Chodzi o "Jokera" Todda Phillipsa. O sprawie pisze "The Hollywood Reporter".

Scorsese był zaangażowany w "Jokera" w 2017 r., kiedy Warner Bros. dopiero przymierzało się do projektu. Jednak reżyser "Irishmana" po cichu wycofał swoje nazwisko, więc do końca nie wiadomo, jak duży miał mieć wkład w powstanie filmu.

W rozmowie z "The Hollywood Reporter" źródło zbliżone do Scorsese mówi jeszcze coś ciekawego. Ponoć zanim do Warnera przyszedł Phillips ze swoją wizją filmu i sposobem ukazania łotra, sam Scorsese rozważał wyreżyserowanie "Jokera".

Poproszony o komentarz Scorsese zaprzeczył, że widział się na stołku reżyserskim "Jokera". Jak zapewnia, rozważał tylko zostanie jego producentem. "The Hollywood Reporter" zauważa, że to dość niecodzienna sytuacja, bo Scorsese praktycznie nigdy nie angażuje się w filmy, których nie chce wyreżyserować.

Czemu porzucił projekt? Tu jest kilka teorii. Pierwsza mówi, że wygryzł go Todd Philllips. Kolejna, że Scorsese mógł chcieć zaangażować Leonarda DiCaprio do głównej roli, co nie spodobało się Phillipsowi. Jeszcze inna zakłada, że wolał skupić się na "Irishmanie" i odpuścił.

"Joker" Todda Phillipsa wszedł do kin 4 października i tylko w pierwszy weekend zarobił bez mała 95 mln dol.