301 najlepszych filmów wszech czasów
Najpoczytniejszy, największy i najbardziej wpływowy magazyn filmowy po raz pierwszy od sześciu lat zorganizował ankietę, w której czytelnicy mieli wskazać 301 najlepszych filmów w dziejach kina. Nie przypuszczali jednak, że w głosowaniu weźmie udział tak wielka ich liczba.
Najpoczytniejszy, największy i najbardziej wpływowy magazyn filmowy po raz pierwszy od sześciu lat zorganizował ankietę, w której czytelnicy mieli wskazać 301 najlepszych filmów w dziejach kina. Nie przypuszczali jednak, że w głosowaniu weźmie udział tak wielka ich liczba.
Kilkaset tysięcy głosów, które zbierano na przestrzeni ostatnich miesięcy, kilka dni temu wreszcie udało się podliczyć. Wyniki plebiscytu z jednej strony mogą okazać się dość kontrowersyjne, a z drugiej – doskonale wpasowywać się w gust współczesnych kinomanów, którzy swoimi głosami sprawili, że w rankingu znalazły się również filmy polskie.
W serwisie filmowym Wirtualnej Polski prezentujemy dzisiaj pierwszą dziesiątkę tego ogromnego zestawienia. Która produkcja została wybrana najlepszym filmem wszech czasów?
10. ''Incepcja'' (2010 r.), reż. Christopher Nolan
Nazywany najbardziej inteligentnym letnim blockbusterem film Christophera Nolana opowiada historię grupy nietypowych włamywaczy, którzy specjalizują się w wykradaniu cennych informacji z pilnie strzeżonych umysłów wpływowych i możnych tego świata.
"Incepcja" to nieustanna łamigłówka, zawiły labirynt. Jeśli raz wejść w jego korytarze, trudno się z niego wydostać. Trochę to przypomina sytuację z wcześniejszego filmu reżysera - "Memento". Główny bohater, pozbawiony pamięci krótkotrwałej, co rusz gubił się w otaczającej go rzeczywistości. Tu jest podobnie: nasza percepcja poddawana jest ciągłej próbie, przeciwstawiana nowym wyzwaniom.
Ryzykowny projekt studia Warner Bros., który zwrócił się z nawiązką, porywając zarówno krytyków jak i widzów na całym świecie.
9. ''Poszukiwacze zaginionej Arki'' (1981 r.), reż. Steven Spielberg
Pierwsza odsłona przygód archeologa-awanturnika Indiany Jonesa, statusem kultowości dorównująca, a w niektórych kręgach nawet przewyższająca „Gwiezdne wojny”, podobnie jak „Poszukiwacze…” wyprodukowane przez George’a Lucasa.
Film zasługuje na wyróżnienie już ze względu na prawdopodobnie najlepszą sekwencję otwierającą, która w perfekcyjny sposób przedstawia nam głównego bohatera, podczas próby wykradzenia złotego bożka ze świątyni w peruwiańskiej dżungli. Bicz, kapelusz, zawadiacki uśmiech i wymykania się szponom śmierci w ostatnim możliwym momencie - wszystkie atrybuty Indiany Jonesa zostają pokazane już w pierwszych kilku minutach. A to dopiero początek filmu.
„Poszukiwacze zaginionej Arki” zostali uhonorowani aż czterema Oscarami: za najlepsze zdjęcia, dekoracje, montaż i efekty specjalne. Największą jednak nagrodą dla twórców jest oddanie fanów, które po ponad 30 latach wcale nie wydaje się słabnąć.
8. ''Szczęki'' (1975 r.), reż. Steven Spielberg
Nazywany pierwszym w historii blockbusterem, film Spielberga otworzył mu drogę do wielkiej sławy i drzwi do nieskończenie wielkiego sejfu pełnego dolarów. Po sukcesie „Szczęk” reżyser mógł sobie pozwolić na nakręcenie każdego filmu i chyba nigdy nie zawiódł oczekiwań ani producentów, ani widzów.
W innych rękach przygodowa opowieść o rekinie atakującym bogu ducha winnych ludzi na jednej z amerykańskich plaż mogłaby się okazać katastrofą. Sam Steven Spielberg nie uniknął problemów przy jego realizacji, ale wszystkie przeciwności losu udało mu się zmienić w największą siłę filmu. Budowanie napięcia muzyką, niepokazywanie rekina i skupienie się na bohaterach sprawiły, że „Szczęki” ogląda się dobrze nawet dzisiaj.
Najbardziej widowiskowy i najciekawszy film o wędkarzach w historii kinematografii.
7. ''Władca Pierścieni: Drużyna Pierścienia'' (2001 r.), reż. Peter Jackson
W historii kinematografii nie było chyba bardziej wyczekiwanej adaptacji niż kinowa wersja „Władcy Pierścieni” J.R.R. Tolkiena.
Wszystko zaczęło się od konsternacji, kiedy reżyserem tak wielkiego projektu wybrano znanego wówczas tylko fanom kina klasy B reżysera. Skończyło się zaś na niewyobrażalnym sukcesie kasowym oraz spełnieniem marzeń niemal wszystkich miłośników Śródziemia.
„Drużynę Pierścienia” uznaje się za najlepszą z trzech odsłon filmowej trylogii. Film nagrodzono czterema Oscarami (zdjęcia, charakteryzacja, muzyka i efekty specjalne), prawie setką innych statuetek na całym świecie i taką samą liczbą nominacji.
* Jego sukcesy pozwoliły Peterowi Jacksonowi na zrealizowanie marzeń z dzieciństwa i nakręcenie własnej wersji „King Konga”.*
6. ''Gwiezdne wojny: Część IV – Nowa nadzieja'' (1977 r.), reż. George Lucas
Do dziś pozostaje tajemnicą, jak George’owi Lucasowi udało się w 1976 roku przekonać studio nie tylko wyłożenia pieniędzy na z pozoru katastrofalny pomysł, ale też* oddania mu praw do świata i postaci, na których wkrótce zbił fortunę produkując zabawki dla fanów filmu.*
Co więcej, już na etapie powstawania filmu reżyser raczej nie wierzył w powodzenie projektu i, spodziewając się klęski frekwencyjnej, uciekł na plan filmu swojego przyjaciela, Stevena Spielberga, by zwierzać się ze swoich lęków. Ku zaskoczeniu Lucasa, studia i krytyków „Gwiezdne wojny” okazały się nie tylko największym sukcesem frekwencyjnym sezonu, ale też jednym z największych triumfów w dziejach kina.
Pierwszy film z serii, która zapoczątkowała praktycznie nową religię, dziś uznaje się za wzór sprawnej żonglerki gatunkami i filmowymi tropami. Na rozdaniu Oscarów w 1978 roku nagrodzono go aż sześcioma Oscarami.
5. ''Pulp Fiction'' (1994 r.), reż. Quentin Tarantino
“Jeśli nie kochasz *Pulp Fiction, musisz zastanowić się, czy w ogóle kochasz kino” – napisali w komentarzu do decyzji głosujących redaktorzy _Empire_. Trzy filmy kryminalne wrzucone w jedną produkcję, zgrabnie wymieszane i dopieszczone dialogami, które *brzmią świeżo nawet po 20 latach od premiery. Tym właśnie jest film Quentina Tarantino.
„Pulp Fiction” z pewnością nie byłoby tym samym filmem, gdyby nie jakiś nieuchwytny pierwiastek geniuszu reżysera, widoczny we wszystkim (scenariuszu, grze aktorskiej, zdjęciach, muzyce). To on sprawia, że pozornie nieposkładane dzieło na zawsze stała się częścią światowej kinematografii, a fragment Księgi Ezechiela stał się najbardziej znanym fragmentem Biblii.
W 1994 roku po dość odważnej decyzji jury Festiwalu w Cannes „Pulp Fiction” zostało laureatem Złotej Palmy, pokonując m.in. „Czerwony” Krzysztofa Kieślowskiego. Będący wówczas jurorem pisarz Kazuo Ishiguro tłumaczył kontrowersyjną z punktu widzenia Polaków decyzję wiele lat później: „Pulp Fiction to dziś film legenda, o „Czerwonym” prawie nikt nie pamięta”.
4. ''Skazani na Shawshank'' (1994 r.), reż. Frank Darabont
Nominowanego do siedmiu Oscarów filmu w chwili premiery nie obejrzał prawie nikt.* 25 milionów dolarów włożonych w produkcję nie przyniosło spodziewanych zysków – dość powiedzieć, że po dwóch miesiącach wyświetlania w amerykańskich kinach „Skazani na Shawshank” *zarobili zaledwie… 16 milionów dolarów.
Obrazu Darabonta nie doceniła też Amerykańska Akademia Filmowa, która podczas niezwykle mocno obsadzonej gali Oscarowej nie przyznała mu ani jednej statuetki. I wtedy stała się rzecz niezwykła. Film trafił na kasety VHS, a następnie do telewizji, gdzie zaczął żyć drugim życiem.
Widzowie pokochali adaptację opowiadania Stephena Kinga tak mocno, że w chwili obecnej zajmuje pierwsze miejsce rankingu 250 najlepszych produkcji wszech czasów wg miliona i 250 tysięcy użytkowników IMDb.com. W tym roku mija 20 lat od premiery, a opowiedziana w nim historia wciąż potrafi poruszyć kolejne pokolenie widzów.
3. ''Mroczny rycerz'' (2008 r.), reż. Christopher Nolan
Film, który jeszcze przed premierą stał się legendą.Wszystko za sprawą w pierwszej chwili krytykowanej, a następnie chwalonej pod niebiosa i nagrodzonej pośmiertnym Oscarem kreacji przedwcześnie zmarłego *Heatha Ledgera*, który nie doczekał wielkiego kasowego sukcesu produkcji.
Ledger włożył w postać Jokera mnóstwo pracy. Jej kwintesencja leży w szczegółach – ukradkowe spojrzenia, ton głosu, pomniejsze gesty. Rola wybitna, bez dwóch zdań, ale cała reszta obsady nie ustępowała mu kroku. Christian Bale trzyma się świetnie, nie schodzi też do niższego poziomu ani Michael Caine, ani Gary Oldman, ani też Morgan Freeman.
„Mrocznego rycerza” uznaje się nie tylko za najlepszy film z całej serii o Batmanie, ale też najlepszą produkcję superbohaterską wszech czasów.
2. ''Ojciec chrzestny'' (1972 r.), reż. Francis Ford Coppola
Film-legenda Coppoli jest swoistą biblią każdego kinomana.Wszystko, poczynając od muzyki, poprzez sceny, na dialogach skończywszy tworzy zmitologizowany obraz mafii i rodziny samej w sobie.
„Ojca chrzestnego” uznaje się za najczęściej cytowaną produkcję w historii kina – nie tylko ze względu na dialogi, które utrwaliły się w mowie codziennej („Złożę mu propozycję nie do odrzucenia”), ale też sceny, do których nawiązuje niezliczona liczba innych filmów.
Oparty na bestsellerowej powieści Mario Puzo, znakomity film z wielkimi kreacjami Ala Pacino, Jamesa Caana i Roberta Duvalla otrzymał dziesięć nominacji do Oscara i zdobył trzy statuetki, w tym za Najlepszy film roku 1972.
1. ''Gwiezdne wojny: Część V – Imperium kontratakuje'' (1980 r.), reż. Irvin Kershner
Zdaniem czytelników najpopularniejszego czasopisma filmowego na świecie, to właśnie drugi film spod znaku miecza świetlnego zasługuje na miano najlepszego w dziejach kina.
Historycy kina i poważne media z pewnością skrzywią się na wieść o takim wyborze, ale to nie pierwszy raz, gdy opinia krytyków zdecydowanie odbiega od gustu przeciętnych kinomanów. Z drugiej strony „Imperium kontratakuje” trudno cokolwiek zarzucić.
Lucas przekazał pałeczkę bardziej doświadczonemu reżyserowi, a ten wziął to co najlepsze z „Nowej nadziei”, dodał odrobinę swojej magii i stworzył najlepszą odsłonę „Gwiezdnych wojen” z dotychczas nakręconych. Czy będą mu w stanie dorównać właśnie powstające nowe odsłony? Przekonamy się już niebawem. (mf/gk)