Dał się namówić. "Wracamy do ostrego męskiego kina"
Tomasz Kot był ostatnio gościem podcastu "WojewódzkiKędzierski", w którym został zapytany o swoje największe zawodowe porażki, najgorsze role. Aktor wymienił kilka tytułów, z których wynika, że najbardziej żałuje występów w filmach Patryka Vegi.
Po raz pierwszy Tomasz Kot zagrał w filmie Patryka Vegi w 2010 roku. Na jego usprawiedliwienie można zaznaczyć, że nie był wówczas gwiazdą polskiego kina. Pięć lat wcześniej zagrał wprawdzie znakomitą, dramatyczną rolę w filmie "Skazany na bluesa", ale w kolejnych latach kojarzony był raczej z komediowymi produkcjami Koneckiego i Saramonowicza ("Testosteron", "Lejdis", "Idealny facet dla mojej dziewczyny").
- Był taki moment, że każdy aktor w kraju chciał zagrać u Patryka Vegi. Krytycy chwalili Dorocińskiego w "Pitbullu". (...) Patryk mnie wziął na jakieś zdjęcia próbne, ale nie mogłem, bo robiłem kolejny sezon "Niani". W pewnym momencie Patryk mówi, że "Ciacho" to będzie taki polski przekręt, będą wybuchać samochody, i tego w Polsce jeszcze nie było. Oczywiście się zgodziłem – wspominał aktor w podcaście "WojewódzkiKędzierski".
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
HANS KLOSS. STAWKA WIĘKSZA NIŻ ŚMIERĆ - oficjalny zwiastun
"Ciacho" szybko zyskało status jednej z najgorszych, a może nawet najgorszej komedii w historii polskiej kinematografii. Flm pełen gwiazd polskiego kina i wspierany akcją promocyjną na niespotykaną skalę okazał się "biegunką wulgarnych, nieśmiesznych, obrażających inteligencję i poczucie dobrego smaku scenek". Akcja promocyjna przyniosła jednak efekt. "Ciacho" stało się w kinach przebojem. W ciągu tygodnia zgromadziło blisko 220 tys. widzów.
"Hans Kloss. Stawka większa niż śmierć"
Tomasz Kot wiedział, w co wdepnął, ale ponownie dał się namówić na występ w filmie Patryka Vegi. - "Ciacho" nie wyszło. Przychodzi Patryk i mówi, że w komedie to może nie, wracamy do ostrego męskiego kina. Pomyślałem, że to będzie taki "Pitbull", tylko z drugiej wojny światowej – tak aktor tłumaczył powód zagrania w filmie "Hans Kloss. Stawka większa niż śmierć".
Niespodziewanie dla wszystkich sequel cieszącego się ogromną popularnością serialu sprzedał się w kinach słabo. Widzowie i krytycy, przy całej sympatii dla Stanisława Mikulskiego i Emila Karewicza, byli rozczarowani filmem. Tomasz Kot w podcaście nazwał go "absolutną porażką".
W 50. odcinku podcastu "Clickbait" zachwycamy się serialem (!) "Pan i Pani Smith", przeżywamy transformacje aktorskie w "Braciach ze stali" i bierzemy na warsztat… "Netfliksową zdradę". Żeby dowiedzieć się, czym jest, znajdź nas na Spotify, Apple Podcasts, YouTube, w Audiotece czy Open FM. Możesz też posłuchać poniżej: