2z8
Chorobliwa nieśmiałość
W dzieciństwie Dymna uchodziła za dziewczynkę chorobliwie nieśmiałą –przerażeniem napawały ją najzwyklejsze czynności, jak choćby wizyta w spożywczaku.
- Kiedy byłam mała i mama wysyłała mnie do sklepu z listą zakupów, czułam przerażenie. Dokładnie pamiętam to uczucie – opowiadała w książce „Warto mimo wszystko”.
- Stałam w kolejce, a gdy zbliżałam się do ekspedientki i miałam za moment powiedzieć: "Proszę o piętnaście deka suszonych śliwek", uciekałam na koniec ogonka, bo nie byłam w stanie wydusić z siebie słowa. Miałam wtedy dziesięć albo jedenaście lat.