Anna Farris: Najgłupsza z najgłupszych w Hollywood?
W połowie kwietnia na odbywającym się Las Vegas konwencie CinemaCon Anna Faris została wyróżniona tytułem Największej komediowej gwiazdy roku. Podczas obierania nagrody aktorka wspomniała pewien epizod z przygotowań do swojej najnowszej roli u boku Sachy Barona Cohena w filmie "Dyktator".
Okazuje się, że na specjalne życzenie aktora wcielającego się w tytułowego bohatera, Faris postanowiła... nie golić swoich pach. Anna uznała to za doskonały pomysł oraz sposób na robienie sobie żartów ze znajomych, pokazując im podczas licznych imprez ze swoim udziałem to, co zdołała wyhodować. I jeśli wydajecie się tym faktem zniesmaczeni, prawdopodobnie nie wiecie, na co stać najbardziej obrzydliwą "artystkę" Hollywoodu.
W połowie kwietnia na odbywającym się Las Vegas konwencie CinemaCon Anna Faris została wyróżniona tytułem Największej komediowej gwiazdy roku. Podczas obierania nagrody aktorka wspomniała pewien epizod z przygotowań do swojej najnowszej roli u boku Sachy Barona Cohena w filmie "Dyktator".
Okazuje się, że na specjalne życzenie aktora wcielającego się w tytułowego bohatera, Faris postanowiła... nie golić swoich pach. Anna uznała to za doskonały pomysł oraz sposób na robienie sobie żartów ze znajomych, pokazując im podczas licznych imprez ze swoim udziałem to, co zdołała wyhodować. I jeśli wydajecie się tym faktem zniesmaczeni, prawdopodobnie nie wiecie, na co stać najbardziej obrzydliwą "artystkę" Hollywoodu.
Grzebanie w muszli klozetowej, tonięcie w potokach męskiego nasienia i robienie z siebie idiotki w najohydniejszy sposób to tylko niektóre z jej licznych umiejętności. Na co jeszcze stać pozbawioną godności aktorkę?
Wykształcona idiotka?
Anna Faris Urodziła się 29 listopada 1976 roku w Baltimore, w stanie Maryland, a dorastała w Seattle. Zachęcana przez mamę, już w dzieciństwie występowała na scenie. Jako dziewięciolatka zaliczyła profesjonalny debiut teatralny w sztuce Arthura Millera „Danger: Memory”, na deskach Seattle Repertory Theatre. Wkrótce nadeszły kolejne role: Scout w „Zabić drozda”, tytułowej „Heidi”, czy Rebeki w „Our Town”.
Studiowała literaturę angielską na University of Washington, wcześniej mając okazję sprawdzenia swoich aktorskich możliwości zarówno na małym (dramat TV „Deception: A Mother’s Secret” 1991), jak i dużym ekranie (dramat „Eden” 1996).
Po trzech latach przerwy wzięła udział w horrorze „Zaułek kochanków” (1999) – filmie często traktowanym jako kinowy debiut Faris. Był on dla aktorki przełomowy o tyle, że udział w nim pociągnął za sobą angaż w innym filmie nawiązującym do tego gatunku, a mianowicie w parodystycznym „Strasznym filmie” braci Wayans (2000).
Naprawdę straszny film
To właśnie rola Cindy Campbell, w którą aktorka wcieliła się w czterech kolejnych częściach tej produkcji (w 2001, 2003 i 2006 roku), uczyniła ją rozpoznawalną i popularną, ujawniając przy okazji komediowe zdolności Faris. Przyniosła jej też pierwsze ważne nominacje do filmowych nagród MTV (w kategoriach: Najlepszy Pocałunek i Przełomowy Występ).
Redaktorzy serwisu film.wp.pl do dziś zastanawiają się, co było w jej występie w „Scary Movie” tak strasznie ujmującego – dzikie chaszcze skrywane pod bielizną czy też gejzer spermy, w którym jej postać praktycznie utonęła?
Obrzydliwości ciąg dalszy
Jeśli prezentowany na poprzedniej odsłonie fragment „Strasznego filmu” wydał się wam niesmaczny, to tego zamieszczonego poniżej również nie powinniście oglądać.
Dwa lata po sukcesie części pierwszej, w kinach pojawił się sequel „Scary Movie”, w którym Faris ponownie miała bliski kontakt z lepką substancją wydostającą się poza organizm mężczyzny podczas wytrysku.
Wycięta w montażu
Każda kolejna część parodystycznego cyklu okazywała się słabsza od poprzednich, a współczynnik obrzydliwych scen rósł odwrotnie proporcjonalnie do ilości gagów wzbudzających chociażby nikły uśmiech. W „Strasznym filmie 3” żenujących scen z udziałem aktorki było tak wiele, że część z nich postanowiono w ogóle w filmie nie umieszczać.
Przykładem może być znaleziona na płycie DVD z filmem sekwencja parodiująca drugą odsłonę „Matrixa”, w czasie której Anna Faris ostatecznie pokonuje swoich przeciwników za pomocą strumienia wymiocin.
Seksowny króliczek?
Z chwilą premiery „Strasznego filmu 4” Faris postanowiła zakończyć współpracę z jego producentami, porzucając ohydne dowcipy na rzecz grania mało rozgarniętych postaci, utrwalających w świadomości widzów stereotyp głupiutkiej blondynki.
Jeśli chodzi o tego typu role, Anna przeszłą samą siebie wcielając się Shelley Darlingson w filmie „Króliczek”. Osobom, które nie miały styczności z komedią Freda Wolfa podpowiadamy, że polski tytuł nie jest przypadkowy – aktorka wykreowała w nim postać jednej z pań do towarzystwa znanych z popularnego magazynu dla mężczyzn. W założeniu kolejna parodystyczna rola tylko utwierdziła widzów w przekonaniu, że gwiazda głupiutkich komedyjek faktycznie do niczego innego się nie nadaje.
Gwałt to nic zdrożnego?
Wiele kontrowersji wzbudził również występ Anny Faris w produkcji „Observe and Report – Złap, zakapuj, zabłyśnij”. Aktorka co prawda nie posuwała się w nim do takiego naturalizmu, jak w przypadku wcześniej wymienionych produkcji, jednak jedna ze scen wywołała za oceanem burzę.
Chodzi o sekwencję, podczas której grana przez nią kompletnie pijana i nieprzytomna postać staje się praktycznie obiektem gwałtu. Kiedy uprawiający z nią seks bohater na moment przystaje, zorientowawszy się w braku aktywności z jej strony, kobieta z oburzeniem pyta „Dlaczego przestałeś, skur**?”. Po występie w filmie na aktorkę spadła lawina krytyki.
Nie zawsze szokuje
Można ją było oglądać również w pięciu odcinkach słynnego sitcomu „Przyjaciele”, gdzie wystąpiła w gościnnej roli Eriki (2004).
Trwoni swój talent
Wielka szkoda, że Faris prawdopodobnie na tym pewnie poprzestanie, gdyż jej najbliższe plany raczej nie zapowiadają zmiany emploi i prób podjęcia się ambitniejszych projektów. Zamiast być gwiazdą, 36-latka nadal woli niestety trwonić swój talent, chociaż znajdą się z pewnością osoby, które z jej wyborów z pewnością będą zadowoleni. (mf/gk)