Aomi Muyock: Aktorski debiut bezzębnej modelki
"Love" Gaspara Noé, film erotyczny – i to w trzech wymiarach – jak to zwykle bywa, podzielił publikę. Jedni są zachwyceni tym ekranowym eksperymentem reżysera, który już wcześniej udowodnił, że uwielbia szokować (choć on sam twierdzi, że w jego filmach nie ma nic, co mogłoby bulwersować lub razić czyjeś poczucie dobrego smaku).
"Love" Gaspara Noe, film erotyczny - i to w trzech wymiarach - jak to zwykle bywa, podzielił publikę. Jedni są zachwyceni tym ekranowym eksperymentem reżysera, który już wcześniej udowodnił, że uwielbia szokować (choć on sam twierdzi, że w jego filmach nie ma nic, co mogłoby bulwersować lub razić czyjeś poczucie dobrego smaku).
Inni uważają „Love” za dzieło obrazoburcze i pretensjonalne, nastawione wyłącznie na wywołanie skandalu. Gdzie leży prawda? Zapewne gdzieś pośrodku.
Gdy minął pierwszy szok wywołany premierą, dziennikarze skupili się na trójce głównych aktorów - Karlu Glusmanie, Klarze Kristin i, przede wszystkim, Aomi Muyock. Kiedy bowiem Muyock zjawiła się na konferencji prasowej, z dumą zaprezentowała wszystkim zgromadzonym... niekompletny uśmiech.
Szwajcarska modelka
Dla Aomi Muyock "Love" było aktorskim debiutem, lecz nie jest wykluczone, że zachęcona pozytywnymi recenzjami i niezwykle ciepłym przyjęciem niebawem ponownie pojawi się na planie filmowym.
Muyock, która wychowywała się w szwajcarskim Lugano, ma niemałe doświadczenie w branży rozrywkowej. Jako 15-latka podpisała kontrakt z agencją modelek i przez cztery lata jeździła po świecie, spacerując po wybiegach w Mediolanie, Paryżu i Nowym Jorku.
Oprócz mody interesuje się również malarstwem i fotografią. Jak przyznawała, talent artystyczny odziedziczyła po swoich rodzicach.
Belucci się wystraszyła
O aktorstwie Muyock nie myślała wcale– odnosiła sukcesy jako modelka i nie spodziewała się, że już wkrótce otrzyma propozycję pojawienia się na ekranie.
Gaspar Noé przyznawał, że z zamiarem nakręcenia erotyka nosił się od dłuższego czasu.
Dopiero po śmierci matki zdecydował się zrealizować swój plan. Jak mówił, chciał „dokonać rachunku sumienia, rozliczyć się z przeszłością”.
Poszukiwanie aktorów
Choć „Love” miało być filmem odważnym, erotycznym, zahaczającym o pornografię, Noé twierdził, że znalezienie aktorów, którzy chcieliby w nim zagrać, okazało się banalnie proste.
- I wcale nie musiałem szukać w środowisku porno* – opowiadał w "Wyborczej". *- Zwłaszcza jeśli chodzi o mężczyznę, niemal każdy chłopak, któremu proponowałem tę rolę, zgadzał się od razu. Faceci nie mają żadnego problemu z pokazywaniem penisa w stanie erekcji na ekranie.
Dodawał jednak:
- Z dziewczynami jest inaczej. I trudniej. Zawsze pojawia się myślenie: któregoś dnia będę miała dzieci, stanę się obiektem żartów w szkole albo w pracy. Żeby przekonać do takiej roli, trzeba się sporo napracować. I tłumaczyć, czemu seks ma tu służyć, dlaczego dosłowna nagość jest konieczna.
Wiara w naturszczyków
Noé nie krył, że przy wyborze obsady był jednak nader wybredny, a swoich aktorów nie chciał szukać na zwykłych przesłuchaniach.
- Karla znalazłem dzięki wspólnym znajomym. Rozmawialiśmy przez Skype'a, a później przyjechał do Francji. Świetnie się razem bawiliśmy* – wspominał.* - Aomi i Klarę poznałem w klubie. Kiedy zadzwoniłem później do Klary, nawet mnie nie pamiętała.
I dodawał, że nie ma nic przeciwko pracy z naturszczykami.
- Nie wierzę w agencje castingowe. Często ludzie, którzy sądzą, że potrafią grać, tak naprawdę nic nie umieją. A ci, którzy nie są aktorami, okazują się świetni.
''Nie chciałem się ograniczać''
Aomi Muyock, której zaproponował rolę Electry, początkowo jednak odmówiła, nieco wystraszona odważnymi scenami seksu. Dopiero po czasie zmieniła zdanie, namawiana przez swoich bliskich, którzy przekonywali ją, by nie odrzuciła takiej szansy.
- Moi przyjaciele byli bardzo szczęśliwi i powiedzieli, żebym sama zadecydowała, czy powinni obejrzeć ten film– mówiła.
I nie ma się co dziwić, w końcu Muyock prezentuje się na ekranie w całej okazałości.
- Nie chciałem się ograniczać. Zależało mi na pokazaniu seksu takim, jakim on jest prawdziwym w życiu. Są zbliżenia i anatomiczne detale, ale nie krygujmy się przesadnie. Każdy z nas widział je wiele razy na żywo – tłumaczył sam reżyser na portalu Foch.pl.
- Wszyscy bardzo mnie wspierali– zdradziła Muyock. - Na początku bardzo się bałam, ale później już jakoś poszło.
Dziewczyna bez zęba na przedzie
"Love" było jedną z premier najszerzej komentowanych podczas festiwalu w Cannes.
- Czy dziś para kopulujących ze sobą ludzi może być w ogóle skandalem?* - dziwił się w "Wyborczej" Noé.* - Wiele osób mówi mi, że spodziewali się po "Love" czegoś w rodzaju "Caliguli", a zobaczyli bardzo sentymentalny film o miłości. I miłosno-cielesnych obsesjach.
Ale szum wokół filmu ucichł, gdy następnego dnia na czerwonym dywanie pojawiła się Aomi Muyock – ekranowa piękność uśmiechnęła się i niczyjej uwadze nie umknęło, że gwiazda nie ma zęba na samym przedzie.
Okazało się, że to efekt nieumiejętnego przeprowadzonego zabiegu dentystycznego, który aktorka przeszła jeszcze jako mała dziewczynka. I choć do filmu zgodziła się nosić specjalną protezę, na co dzień Muyock nie ukrywa swojego drobnego defektu.
Zapewnia, że nie ma z jego powodu żadnych kompleksów i nawet w najmniejszym stopniu nie przeszkadza on jej w karierze modelki. (sm/gol)