Syn Villas zabrał głos. Opuściła rodzinę, gdy miał roczek
O filmie poświęconym życiu i twórczości Violetty Villas mówi się od lat. Pierwsze przymiarki rozpoczęły się w 2018 r., ale rok temu studio Munk ogłosiło, że projekt jest za drogi (10-12 mln zł), by dało się go zrealizować bez większego wsparcia. Nastąpiła jednak zmiana koncepcji i właśnie ruszają zdjęcia próbne.
Rok temu mówiło się, że film "Kolorowe łzy" będzie pełnometrażowym debiutem fabularnym reżyserki Karoliny Bielawskiej. Scenariusz filmu napisały Bielawska i Małgorzata Gospodarek, synowa Villas. Tamten projekt upadł i trzeba było zaczynać prace od nowa. Jak dowiedział się "Fakt", nie tylko Violetta Villas, a właściwie Czesława Gospodarek, z domu Cieślak, będzie główną bohaterką filmu, który został przemianowany na "Violetta i dzięcioł".
— Tym naszym dzięciołem jest syn Violetty, Krzysztof Gospodarek. Ona go tak właśnie nazywała. Muszę przyznać, że długo przekonywałam Krzyśka do opowiedzenia tej historii z jego perspektywy, ale w końcu udało się - mówiła gazecie reżyserka.
Bielawska podkreśliła, że biografia Villas "jest zbyt ciekawa i uniwersalna, by spłycić ją do opowiadania jedynie o jej strojach i romansach".
Margaret o Villas: "Jestem do niej podobna z wyglądu!". Zaśpiewała przed kamerą piosenkę gwiazdy
— Jest to fascynująca historia. Nie tylko o gwieździe, ale o kobiecie, matce i artystce. Poznajemy ją z perspektywy syna. Odkrywamy tajemnice Violetty, te do tej pory nam nieznane - mówiła Bielawska.
Krzysztof Gospodarek ma 66 lat i jest dzieckiem z pierwszego małżeństwa Villas z wojskowym Piotrem Gospodarkiem. Cieślak miała niespełna 17 lat, gdy za zgodą sądu stanęła na ślubnym kobiercu w 1955 r. Rok później urodziła syna, a w 1957 r. opuściła rodzinę i zamieszkała u siostry w Szczecinie. Gospodarkowie rozwiedli się w 1958 r.
Pomysł, by syn Villas był kluczowym elementem scenariusza, pojawił się już przy poprzedniej próbie nakręcenia filmu.
- Patrzymy na życie Villas jej oczami, ale też oczami jej syna Krzysztofa. On też zapłacił wysoką cenę za jej karierę. On był ofiarą, dorastał w cieniu wielkiej matki i obserwował jej wzloty i upadki. W pewnym momencie, jako nastolatek, zerwał nawet relację z nią - opowiadał rok temu WP szef Studia Munka Jerzy Kapuściński. Wtedy jednak film miał pochłonąć 10-12 mln zł, co było nieosiągalne dla studia, które kręci debiuty za 1-4 mln zł.
Ekipa filmowa nie zdradza, kto może zagrać Violettę Villas, którą poznamy jako "nikomu nieznaną, naiwną, ale wierzącą w swój talent dziewczyną z Lewina Kłodzkiego". I prześledzimy jej historię do momentu, gdy została wielką gwiazdą.
Wynika z tego, że filmowcy nie opowiedzą o ostatnich latach życia Violetty Villas, gdy była pod opieką Elżbiety Budzyńskiej. Artystka zmarła w 2011 r. w wieku 73 lat. W 2019 r. sąd skazał Budzyńską na 1,5 roku bezwzględnego więzienia za psychiczne i fizyczne znęcanie się nad Violettą Villas.
Słuchasz podcastów? Jeśli tak, spróbuj nowej produkcji WP Kultura o filmach, netfliksach, książkach i telewizji. "Clickbait. Podcast o popkulturze" dostępny jest na Spotify oraz w aplikacji Podcasty na iPhonach i iPadach. A co jeśli nie słuchasz? Po prostu zacznij.