Trwa ładowanie...
Jakub Zagalski
05-03-2017 19:22

„Blair Witch”: niepotrzebny powrót do lasu [RECENZJA DVD]

Najnowsza kontynuacja kultowego „Blair Witch Project” była przez dłuższy czas trzymana w tajemnicy, a jakimkolwiek wzmiankom na temat powstającego horroru towarzyszył niewiele mówiący tytuł „The Woods”. Kiedy twórcy wreszcie zaprezentowali właściwy tytuł - „Blair Witch”, niezdrowe podniecenie fanów mieszało się z powszechną obawą, która zwykle pojawia się, gdy ktoś się bierze po latach za wskrzeszanie legendy.

„Blair Witch”: niepotrzebny powrót do lasu [RECENZJA DVD]Źródło: Materiały prasowe
d2oln1r
d2oln1r

I chociaż pierwsze teasery „The Woods” sugerowały jeden z najlepiej zapowiadających się horrorów sezonu, szczególnie dla fanów teen slasherów w konwencji found footage, efekt końcowy będący kontynuacją kultowego „Blair Witch Project” okazał się wtórnym i niewiele wnoszącym obrazem. Czyli całkowitym przeciwieństwem pierwowzoru z 1999 roku.

Przypomnijmy, że „Blair Witch Project” nakręcony za marne 60 tysięcy dolarów zarobił absurdalną kwotę rzędu 248 milionów dolarów. Paradokumentalny horror o grupie przyjaciół, którzy padają ofiarą tytułowej wiedźmy, stał się prawdziwym hitem i wzorem do naśladowania dla wielu późniejszych projektów kręconych „z ręki” i stylizowanych na dokument. Twórcy „Blair Witch” z 2016 roku postanowili powrócić do tej konwencji, wykorzystać motyw wiedźmy z Blair, a zarazem rozwinąć warsztat, jakim posługiwali się twórcy pierwszej części. Niestety nowy film ze znacznie większym budżetem (5 milionów dolarów) i masą technologicznych gadżetów nie sprostał oczekiwaniom fanów, co nie znaczy, że nie warto się nim zainteresować.

Akcja „Blair Witch” rozgrywa się 20 lat po wydarzeniach z pierwszego „Blair Witch Project” i koncentruje się na Jamesie Donahue, bracie Heather, która zaginęła w lesie nieopodal Burkittsville. James przez całe lata starał się dotrzeć do prawdy o losie swojej siostry, więc kiedy obejrzał w sieci rzekome nagranie z lasu, na którym rozpoznał Heather, czym prędzej skontaktował się z autorem filmiku.

Materiały prasowe
Źródło: Materiały prasowe

James w towarzystwie trójki przyjaciół wyrusza do feralnego lasu, gdzie z pomocą dwójki mieszkańców pobliskiej miejscowości stara się odnaleźć ślady Heather. Ich losy są przedstawione w formie nagrań dokumentalnych – jedna z przyjaciółek Jamesa, Lisa jest studentką szkoły filmowej i zabiera na wyprawę całą masę sprzętu nagraniowego. Każdy z bohaterów zostaje wyposażony w niewielką kamerkę przymocowaną do słuchawki, Lisa nie rozstaje się z aparatem cyfrowym; kiedy rozbijają obozowisko, jedna z kamer jest przymocowana do drzewa, ponadto dziewczyna targa ze sobą drona, którym okazyjnie nagrywa ujęcia z lotu ptaka.

d2oln1r

Bogactwo technologiczne pozwoliło twórcom w wiarygodny sposób przedstawiać całą akcję z różnych, często nietypowych perspektyw. Nie uchroniło to jednak „Blair Witch” przed uniknięciem poważnych błędów. Scenariusz jest pretekstowy i służy wyłącznie temu, by jeszcze raz wrócić do wiadomego lasu i znowu pokazać grupę zagubionych młodych ludzi zdanych na (nie)łaskę grasującej tam wiedźmy. W przeciwieństwie do oryginalnego „Blair Witch Project” w nowym filmie widz ma wszystko podane jak na dłoni. Wiemy, co, jak i dlaczego, a tym samym twórcy nie są w stanie wzbudzić pożądanego niepokoju i zadbać o nastrój przesiąknięty wielką tajemnicą.

Materiały prasowe
Źródło: Materiały prasowe

Dla kogoś, kto pamięta „Blair Witch Project” z 1999 roku, zeszłoroczny sequel nie ma zbyt wiele do zaoferowania poza bardziej złożonym (kiedyś nie było to możliwe) podejściem do konwencji paradokumentu. „Blair Witch” straszy jump scare'ami, ma jeden drobny i niewiele wnoszący zwrot akcji, a poza tym jest kolejnym slasherem z grupą przyjaciół zagubionych w mrocznym lesie. Film Adama Wingarda i Simona Barretta (panów znanych z dwóch części „V/H/S”) dorzuca trzy grosze w temacie horrorów found footage, ale zdecydowanie nie jest godnym następcą kamienia milowego, o którym wspomina się do dziś.

Wydanie DVD „Blair Witch” nie zawiera żadnych dodatków poza kilkoma zwiastunami najnowszych filmów z dystrybucji firmy Monolith. Film można obejrzeć w polskiej wersji z napisami lub lektorem.

Ocena: 5/10
Jakub Zagalski
Materiały prasowe
Źródło: Materiały prasowe
d2oln1r
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

Komentarze

Trwa ładowanie
.
.
.
d2oln1r

Pobieranie, zwielokrotnianie, przechowywanie lub jakiekolwiek inne wykorzystywanie treści dostępnych w niniejszym serwisie - bez względu na ich charakter i sposób wyrażenia (w szczególności lecz nie wyłącznie: słowne, słowno-muzyczne, muzyczne, audiowizualne, audialne, tekstowe, graficzne i zawarte w nich dane i informacje, bazy danych i zawarte w nich dane) oraz formę (np. literackie, publicystyczne, naukowe, kartograficzne, programy komputerowe, plastyczne, fotograficzne) wymaga uprzedniej i jednoznacznej zgody Wirtualna Polska Media Spółka Akcyjna z siedzibą w Warszawie, będącej właścicielem niniejszego serwisu, bez względu na sposób ich eksploracji i wykorzystaną metodę (manualną lub zautomatyzowaną technikę, w tym z użyciem programów uczenia maszynowego lub sztucznej inteligencji). Powyższe zastrzeżenie nie dotyczy wykorzystywania jedynie w celu ułatwienia ich wyszukiwania przez wyszukiwarki internetowe oraz korzystania w ramach stosunków umownych lub dozwolonego użytku określonego przez właściwe przepisy prawa.Szczegółowa treść dotycząca niniejszego zastrzeżenia znajduje siętutaj