Blanka Lipińska ujawnia kulisy "365 dni". "Zaproponowałam, żeby wszyscy się rozebrali"
Blanka Lipińska odniosła się też do newsów na temat jej zarobków. Czy naprawdę jest aż taka bogata?
Blanka Lipińska doskonale wykorzystuje swoje 5 minut. Jej debiutancka powieść "365 dni" okazała się wielkim hitem. Autorka postanowiła pójść za ciosem i już za kilka dni w kinach pojawi się film o tym samym tytule. W roli głównej wystąpi Anna Maria Sieklucka, a towarzyszył jej będzie przystojny Włoch Michele Morron.
Nie jest tajemnicą, że w filmie będzie bardzo dużo intymnych i odważnych scen. Debiutująca aktorka musiała przełamać pewną barierę, a Blanka Lipińska w czasie kręcenia zdjęć wymyśliła, żeby rozebrała się cała ekipa.
ZOBACZ: Blanka Lipińska zapowiada: "Piszę coś, co powinno mieć premierę w tym roku"
- To była przygoda mojego życia. (...) Wspominam to bardzo erotycznie i seksownie, bo tam bardzo dużo seksu było, dużo golizny. Ale nikt nie chciał, żebym ja się rozbierała.To było takie trochę smutne. Ja miałam nawet taki plan, żeby aktorzy poczuli się komfortowo, to my jako ekipa też się rozbierzemy. Nie spotkało się to z dużym aplauzem, aktorzy też nie chcieli - powiedziała w programie "Koło Plotka".
Poza tym Blanka Lipińska odniosła się do tego, że jest najlepiej zarabiającą pisarką.
- Wcale nie jestem taka bogata. Jestem najlepiej zarabiającą pisarką w tym roku i wydałam tylko trzy książki. Przede mną też były pisarki, które napisały 33 książki i z pewnością są bogatsze ode mnie - dodała.
Film "365 dni" wejdzie do kin już 7 lutego. Massimo Torricelli to młody i przystojny szef sycylijskiej rodziny mafijnej. Laura Biel to kobieta, która odnosi sukcesy zawodowe, ale w życiu prywatnym brakuje jej namiętności. Laura nie spodziewa się, że na jej drodze stanie Massimo – najniebezpieczniejszy mężczyzna na wyspie, który porwie ją, uwięzi i da 365 dni na... pokochanie go.