Box office: Kina pełne świątecznych prezentów… [PODSUMOWANIE]
Zgodnie z tradycją repertuar w amerykańskich kinach podczas bożonarodzeniowych świąt jest niezwykle atrakcyjny. Oprócz kasowych przebojów można już bowiem oglądać wszystkie tytuły, które liczyć się będą w oscarowej rywalizacji. Zobaczcie, jak wygląda sytuacja na froncie walk o tytuł najbardziej kasowego filmu 2016 roku, która produkcja została królem box office bożonarodzeniowego okresu oraz poznajcie tytuły filmowych premier, których wyniki finansowe po pierwszym weekendzie wieszczą spektakularną klapę.
Najpopularniejszym filmowym prezentem pod choinkę była oczywiście produkcja wytwórni Disneya „Łotr 1. Gwiezdne wojny - historie”. Nie mogło być inaczej. Spin-off kultowej serii zapoczątkowanej pod koniec lat siedemdziesiątych przez George’a Lucasa miał premierę przed tygodniem, więc jego impet wciąż jest jeszcze ogromny. Mimo stosunkowo niskiej frekwencji w sobotę (wiadomo – Wigilia) „Łotr 1” od piątku do niedzieli zarobił 64,4 miliona dolarów. Nie ulega wątpliwości, że najbliższe dni również należeć będą głównie do tego właśnie filmu. Trzeba dodać, że w Ameryce każdy dzień pomiędzy Bożym Narodzeniem a Nowym Rokiem generuje bardzo duże wpływy.
I właśnie podczas tych kilku dni na ogół rozstrzyga się rywalizacja o tytuł największego przeboju 2016 roku w amerykańskich kinach, a dokładnie rzec biorąc rywalizacja o tytuł największego przeboju wprowadzonego na ekrany kin w 2016 roku. W Stanach Zjednoczonych box office’owe klasyfikacje nie zamykają się bowiem wraz z ostatnim dniem starego roku. Może się więc zdarzyć tak, że dopiero w lutym a nawet w marcu dowiemy się, który tytuł był największym przebojem sezonu. Zazwyczaj rozstrzygnięcia zapadają dużo wcześniej, ale niewykluczone, że w tym roku będziemy musieli uzbroić się w cierpliwość. Rywalizacja pomiędzy dwiema produkcjami wytwórni Disneya „Łotr 1. Gwiezdne wojny - historie” a „Gdzie jest Dory?” jest na razie bardzo zacięta…
I tak, w ciągu dziesięciu dni wyświetlania „Łotr 1” zarobił w amerykańskich kinach 286,4 miliona dolarów. W analogicznym czasie animacja zebrała 286,3 miliona dolarów. Różnica pomiędzy tymi dwoma tytułami wynosi więc zaledwie 100 tysięcy dolarów! Analitycy rynku filmowego w tej chwili stawiają raczej na „Gwiezdne wojny” (przed nimi ten bardzo atrakcyjny dla filmów okres). Rezultat końcowy „Gdzie jest Dory?” to 486,3 miliona dolarów.
W czasie bożonarodzeniowego okresu nie mogło też zabraknąć nowego filmu dla młodych widzów. „Sing” to kolejna animacja ze studia Illumination Entertainment, które w ostatnich latach radzi sobie równie dobrze, jak słynne studio Pixara. Illumination Entertainment ma już na koncie trzy produkcje, które zarobiły w Ameryce ponad 300 milionów dolarów – „Minionki rozrabiają” (368,1 miliona dolarów), „Minionki” (336 milionów) oraz w tym roku „Sekretne życie zwierzaków domowych” – 368,3 miliona dolarów (obecnie trzeci najlepszy rezultat w 2016 roku). Można więc stwierdzić, że „Sing” był skazany na sukces. Od piątku do niedzieli komputerowa animacja zgromadziła 35,3 miliona dolarów (druga pozycja). Wraz z wpływami ze środy i z czwartku na jej koncie znajduje się 55,9 miliona dolarów.
Trzecią pozycję podczas świątecznego weekendu wywalczyli „Pasażerowie”. Produkcja science-fiction od piątku do niedzieli zarobiła 14,5 miliona dolarów, zaś po pięciu dniach wyświetlania wpływy sięgają 22,2 miliona dolarów. *Solidne otwarcie, które w czasie świątecznego okresu powinno pozwolić uzyskać dobry rezultat. Nie ulega jednak wątpliwości, że oczekiwania wobec tego filmu były dużo większe. * A to za sprawą Chrisa Pratta i Jennifer Lawrence, których można zaliczyć do grona najbardziej kasowych obecnie postaci w Hollywood. Chris Pratt zagrał ostatnio w dwóch gigantycznych przebojach: „Strażnicy Galaktyki” (333,2 miliona dolarów w USA) oraz „Jurassic World” (652,3 miliona). Wkrótce zagra w dwóch następnych: sequel pierwszego hitu planowany jest na maj 2017, drugiego na czerwiec 2018. Po drodze było „Siedmiu wspaniałych” (93,4 miliona dolarów wpływów). Natomiast Jennifer Lawrence oprócz „Igrzysk śmierci” i serii „X-Men” świetnie zaprezentowała się w „Poradniku pozytywnego myślenia” (132,1 miliona dolarów) oraz w „American Hustle” (150,1 miliona dolarów). Oczekiwania wobec „Pasażerów” są duże, także ze względu na budżet, który sięgnął 110 milionów dolarów.
Kolejna nowość „Dlaczego on?” także nie rzuciła na kolana. Podczas weekendu komedia z Jamesem Franco zarobiła 11,1 miliona dolarów (czwarte pozycja). Ale finansowo powinna sobie poradzić, bo koszt produkcji wyniósł 38 milionów dolarów.
Natomiast ogromne problemy z finansami będę mieli producenci „Assassin’s Creed”. Przy budżecie sięgającym 125 milionów dolarów film akcji zebrał jedynie 10,3 milionów dolarów (w czasie weekendu) i 17,8 miliona (w ciągu pierwszych pięciu dni wyświetlania). Ponadto, „Assassin’s Creed” zbiera bardzo słabe recenzje (na Rottentomatoes tylko 20 proc. pozytywnych opinii), co przyczyni się zapewne do dużych spadków popularności w kolejnych dniach wyświetlania. Wygląda więc na to, że produkcja z Michaelem Fassbenderem oparta na popularnej grze video stanie się jedną z największych finansowych porażek 2016 roku w amerykańskich kinach.
Drugim wielkim przegranym bożonarodzeniowego okresu jest Will Smith i jego „Ukryte piękno”. W ciągu dziesięciu dni dramat zarobił zaledwie 15,3 miliona dolarów, a podczas drugiego weekendu już tylko 4,3 miliona dolarów.
Na samym początku wspomnieliśmy o tzw. oscarowych produkcjach. Wszystkie tytuły, które w tym sezonie będą rywalizować o nagrody Amerykańskiej Akademii Filmowej premierę mają już za sobą. Do szerokiej dystrybucji jednak jeszcze nie trafiły. Mimo to jeden z nich musical „La La Land” był w stanie w czasie świątecznego weekendu wywalczyć miejsce w czołowej dziesiątce (ósma pozycja – 5,7 miliona dolarów wpływów). Film z Ryanem Goslingiem i Emmą Stone zapowiada się na duży przebój. Na razie na jego koncie znajduje się 13,6 milionów dolarów.
Piotr Kaminsky