Bridget Jones: W pogoni za rozumem
Film "Bridget Jones: W pogoni za rozumem" jest nie tylko lepszy od pierwszej części, ale również od swojego literackiego pierwowzoru. Duża dawka brytyjskiego poczucia humoru, wartka akcja i znakomite aktorstwo zapewniają rozrywkę w najlepszym wydaniu.
04.12.2006 18:07
W drugiej części obrazu Bridget Jones (Renée Zellweger) desperacko marzy o tym, by wyjść za mąż za Marka Darcy’ego (Colin Firth)
. Jednak jej plany zdają się mieć nikłe szanse na realizację, gdyż u boku ukochanego mężczyzny coraz częściej pojawia się piękna i inteligentna asystentka Rebecca (Jacinda Barrett)
, która zdaje się posiadać wszystko to, czego brakuje głównej bohaterce. Sprawy dodatkowo komplikuje powrót z zagranicznych wojaży Daniela Cleavera (Hugh Grant)
, który za wszelką cenę chce odzyskać względy Bridget.
"W pogoni za rozumem" to zgrabna komedia o problemach współczesnej kobiety, która chciałaby odnosić sukcesy zarówno w pracy, jaki i w życiu osobistym, ale ponosi spektakularne klęski w każdej z tych dziedzin. Bridget odstaje bowiem zdecydowanie od ideału współczesnej kobiety – nie jest ani piękna, ani zgrabna, ani tym bardziej inteligentna i doskonale zdaje sobie z tego sprawę. Jednak jej naiwność, szczerość oraz niezdarność są do tego stopnia rozbrajające, że nie sposób jej nie polubić. Wielka w tym zasługa Renée Zellweger, która z wielką gracją pakuje swoją bohaterkę w coraz to większe kłopoty. Zresztą towarzyszą jej wyśmienici partnerzy: Colin Firth i Hugh Grant, którzy po raz kolejny udowadniają, że ich aktorstwo jest najwyższej próby.
Scenariusz filmu został napisany zgrabnie i z wyczuciem. Akcja toczy się płynnie, a dialogi są delikatnie prześmiewcze, przy czym twórcy nigdy nie przekraczają granic dobrego smaku. Nowe wątki, które wprowadzono do scenariusza, mogą się wprawdzie nie spodobać wielbicielom pióra Helen Fielding, ale moim zdaniem to właśnie one dodają obrazowi lekkości, której brakowało w drugiej części książki.
Choć przyjęło się, że komedie romantyczne przeznaczone są przede wszystkim dla kobiet, uważam, że na ten film śmiało mogą wybrać się również panowie - i z pewnością będą się na nim dobrze bawić. "Bridget Jones: W pogoni za rozumem" to przede wszystkim dobra komedia, którą polecam wszystkim na jesienno-zimową depresję.