Brudne święta - 7 filmów, dla tych, którzy mają po dziurki w nosie bożonarodzeniowego marketingu
Boże obrzydzenie. Nie znajdziecie tutaj "Listów do M."
Prezenty, choinka, śnieg za oknem, lecące z głośników "Last Christmas", a w telewizorze nieśmiertelny "Kevin sam w domu" - to dla wielu idealny przepis na święta.
Coraz więcej reżyserów próbuje przebić Chrisa Columbusa i stworzyć własny świąteczny hit, który stanie się seansem obowiązkowym przed wigilią. Niektórym się to nawet udaje; sporym powodzeniem cieszy się chociażby brytyjskie "To właśnie miłość" Richarda Curtisa, a ostatnio także nasze rodzime "Listy do M.".
Niestety całe to podpinanie się pod tradycję często najzwyczajniej na świecie psuje Boże Narodzenie. Nie macie wrażenia, że widząc piękne, świąteczne dekoracje na ulicy znaleźliźliście się na planie "Listow do M. 3" i tylko tyle? Że spotykając świętego Mikołaja, który wygląda jak malowany, "hohoho" krzyczy do was przebieraniec z reklamy Coca-Coli? Nawet z telewizora słychać co chwila "kup prezent", co u najmłodszych prowokuje niewygodne pytania i skłania do przedwczesnego odkrycia prawdy na temat tajemniczego świętego, który rozdaje podarki. Jak z tym walczyć? Najlepiej spędzić czas z bliskimi, a gdy i to się nam przeje, obejrzeć jeden z zaproponowanych tutaj filmów. Produkcje będące przeciwieństwem przesłodzonych hitów o świętach to nie tylko horrory, czy dramaty. Przekonacie się sami.